Karta zawiera dane pacjenta (m.in. PESEL, telefon i adres e-mailowy), lekarza (nr prawa wykonywania zawodu i adres praktyki) oraz plan terapii. Ma gwarantować choremu pierwszeństwo w kolejce do badań, do specjalistów i na leczenie.

Karta trafiła do konsultacji społecznych, ale jest krytykowana przez lekarzy, którzy podkreślają brak jasnych kryteriów jej wydawania oraz brak sprecyzowanych zasad dotyczących płacenia za badania, na które skieruje lekarz.

Lekarze rodzinni, na których spoczywać będzie główny ciężar wypełniania karty, już dziś grożą niepodpisaniem kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Cały artykuł www.rp.pl