Rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej potwierdził, że w środę na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Hrebennem został odprawiony ranny obywatel Ukrainy; był przewożony polską karetką.

Szpital w Łęcznej zgodził się go przyjąć. Jest to mężczyzna, który podczas zamieszek w Kijowie stracił część ręki. Dyrektor szpitala w Łęcznej Piotr Rybak powiedział, że pacjent z Ukrainy ma być przywieziony do szpitala, ale nie chciał ujawniać innych szczegółów sprawy.

Potrzeby związane z udzieleniem fachowej pomocy medycznej poszkodowanym w zamieszkach w Kijowie są bardzo duże. Rannym udzielana jest pomoc w szpitalach polowych, które funkcjonują w ekstremalnych warunkach.

Urząd Wojewódzki w Lublinie poinformował, że wojewoda i podległe służby są w pełni gotowe na ewentualny wzmożony napływ osób poszkodowanych z Ukrainy.
- Instytucje służby zdrowia w naszym województwie są gotowe niezwłocznie udzielić niezbędnej pomocy potrzebującym - głosi komunikat zamieszczony na stronie internetowej urzędu.


Marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Hetman zadeklarował, że podlegające samorządowi szpitale i stacje pogotowia ratunkowego są gotowe do udzielenia pomocy i podjęcia leczenia osób z Ukrainy, które będą tego potrzebowały.
- Jednocześnie poprosiłem dyrektorów, aby nie został zaburzony rytm pracy i udzielania świadczeń dla pacjentów naszego województwa - powiedział Hetman dziennikarzom.

Podkreślił, że nie ma precyzyjnych informacji z Ukrainy dotyczących liczby osób, które mogłyby korzystać z pomocy medycznej lubelskich szpitali. - Profilaktycznie przygotowaliśmy się do każdej sytuacji - dodał.

Hetman zaznaczył, że w sytuacji, gdy osoba z Ukrainy potrzebuje medycznej pomocy, jako pierwsza powinna być o tym poinformowana straż graniczna. Potem, według ustalonych procedur, zapada decyzja, w której placówce pacjent otrzyma pomoc. Koordynacja działań w tej sprawie należy do centrum zarządzania kryzysowego wojewody. (pap)