Na rynku jest kilka firm, które żyją z problemów finansowych ochrony zdrowia. Wśród nich są 3 giełdowe spółki: Magellan, M.W. Trade oraz Electus (należący do Domu Maklerskiego IDM SA).
Magellan, który rozpoczął działalność w 1998 roku, obecnie jest wart 240 mln zł. Osiąga sukcesy finansowe – tylko w ubiegłym roku zarobił 18,3 mln zł. Jednak jeszcze lepiej powodzi się spółce Electus, która startowała 2 lata po Magellanie. Jej zeszłoroczne obroty wynoszą ponad 21 mln zł.
Jak działają firmy kredytowe?
Wszystkie te firmy zaczynały od handlu długami szpitali, a obecnie same pożyczają im pieniądze. Jest to prosty, ale niezwykle skuteczny i korzystny ekonomicznie interes. Najpierw firma pożycza lecznicy pieniądze na spłatę zobowiązań – ryzyko jest minimalne, gdyż ostatecznie i tak zapłaci państwo. Zarabia się natomiast na odsetkach oraz, gdy szpital przestaje spłacać raty w terminie, na odsetkach karnych oraz opłatach za tzw. doradztwo.
Szpitale potrzebują pieniędzy
Długi szpitali są coraz większe – Resort Zdrowia szacuje je na prawie 10 mld zł. Jednak mimo, że kończą się pieniądze z kontraktów, trzeba działać dalej – potrzebne są finanse na zakup leków i sprzętu, na uregulowanie należności za prąd, gaz i wodę. Stąd konieczność zaciągania zobowiązań i popularność firm, takich, jak Magellan, czy Electus. Jednak, jak mówi dyrektor Szpitala Powiatowego w Wołominie Ryszard Olszanowski, "nikt nikogo nie zmusza, aby te kredyty brać".
Opracowanie: Agnieszka Sostenes-Brązert, RPE WKP
Źródło: www.rynekzdrowia.pl, 16 sierpnia 2010 r.