9 mln zł wydał w 2009 r. Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie za granicą. Wciąż czytamy apele o pomoc na ten cel. Unijna dyrektywa zmieni zasady kuracji w Unii Europejskiej.
Szykuje się zasadnicza zmiana zasad leczenia za granicą. Niepotrzebna może się okazać zgoda Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Przygotowany przez Komisję Europejską projekt dyrektywy w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej przewiduje, że pacjenci mieliby prawo do korzystania z opieki zdrowotnej w innym państwie członkowskim UE i do refundacji jej kosztów do takiej kwoty, jaką uzyskiwaliby we własnym kraju.
Na razie jednak nad dyrektywą dopiero pracuje Parlament Europejski. W Polsce natomiast formalnie prawo do planowego leczenia za granicą gwarantuje ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Koszty takiego leczenia lub badań diagnostycznych oraz w razie potrzeby transportu pacjenta poza granicami kraju pokrywa NFZ. Pieniądze na ten cel zbierają jednak również fundacje, sami chorzy i ich rodzice, komitety powstałe tylko w tym celu.
Koszty leczenia za granicą są znacznie wyższe niż w Polsce, natomiast fundusze publiczne przeznaczane na służbę zdrowia – znacząco niższe. Koszty leczenia jednej osoby w zagranicznej placówce wynoszą 5 – 400 tys. euro w strefie UE, a w USA do 250 tys. dolarów. Toteż ustawa nie pozwala ani na refundację przez NFZ kosztów zabiegu, który można wykonać w Polsce, gdy czas oczekiwania nie zagraża życiu lub zdrowiu, ani na zwrot wydatków poniesionych przez pacjenta bez zgody Prezesa NFZ. W ocenie tych sytuacji wnioskodawcy i NFZ nieraz znacznie się różnią.
Rzeczpospolita, 12 listopada 2009 r., Danuta Frey