Parlamentarzyści podkreślili w rezolucji, że KE nie tylko nie wywiązała się z własnych zobowiązań przyjęcia kryteriów naukowych, ale również ze zobowiązań instytucjonalnych określonych w Traktach, łamiąc tym samym prawo UE.

Komisja Europejska zobowiązała się opracować kryteria naukowe dla związków endokrynnie czynnych do lata 2016 roku. Zapowiedział to podczas sesji plenarnej PE w lutym komisarz UE ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis. Jednak nadal nie ma ani jasnej definicji dysruptorów, ani wyróżnienia, które konkretnie substancje kwalifikują się jako związki endokrynnie czynne i które powinny podlegać unijnemu prawu.

Związki endokrynnie czynne, czyli tzw. EDC (endocrine disrupting chemicals) to substancje zaburzające działanie układu hormonalnego człowieka. Mogą doprowadzić do zaburzeń płodności, zaburzeń rozwoju narządów płciowych, zachorowań na raka hormonozależnego (między innymi raka sutka, gruczołu krokowego, jajnika i jąder), uszkodzeń płodu, w tym rozwoju jego układu nerwowego, a nawet zaburzeń metabolizmu, otyłości i cukrzycy. W grupie tej są związki zarówno syntetyczne, jak i występujące naturalnie. Substancje te stosowane są powszechnie w przemyśle, głównie jako składniki plastików, opakowań produktów żywnościowych, kapsułek leków, a także w kosmetykach, zabawkach dla dzieci, elektronice.

Na ich działanie człowiek jest narażony podczas spożywania posiłków, picia skażonej wody czy oddychania zatrutym powietrzem. Wśród tych substancji wyróżnić można np. bisfenol A (BPA), wykorzystywany w plastikowych opakowaniach żywności, butelkach, opakowaniach płyt CD czy DVD, a nawet plombach i soczewkach kontaktowych, ftalany (PAE), obecne w osłonkach leków, detergentach i zabawkach dziecięcych czy polichlorowane bifenyle (PCB), stosowane np. do produkcji transformatorów i płynów chłodzących. Polskie Towarzystwo Endokrynologiczne wyróżnia ponad 800 takich związków.

Komisja Europejska już w 2013 roku miała przyjąć regulacje odnośnie do EDC w ramach przepisów dotyczących pestycydów i biocydów. Zamiast tego jednak zdecydowała się przeprowadzić ocenę wpływu zdefiniowania związków endokrynnie czynnych.

W odpowiedzi kilka państw członkowskich ze Szwecją na czele i przy poparciu Parlamentu Europejskiego i Rady UE zaskarżyło działania KE do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. W grudniu 2015 roku Trybunał orzekł, że przeprowadzona przez KE ocena wpływu nie była działaniem wymaganym przez prawo unijne, Komisja natomiast złamała to prawo, nie publikując kryteriów w 2013 roku.

W maju 2016 roku do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza wpłynął wniosek o wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej z powodu niewywiązania się przez nią z obowiązku publikacji kryteriów naukowych dla związków endokrynnie czynnych. Wniosek złożony przez włoskiego europosła Piernicolę Pediciniego z Grupy Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej został podpisany głównie przez posłów z jego ugrupowania, Zjednoczoną Lewicę Europejską-Nordycką Zieloną Lewicę (GUE/NGL) i Europę Narodów i Wolności (ENF). Ostatecznie jednak wniosek wycofano, bo wykruszyli się posłowie go popierający.

Związki endokrynnie czynne zostały uznane przez Program Ochrony Środowiska ONZ (UNEP) i Światową Organizację Zdrowia (WHO) za globalne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Szacuje się, że UE wydaje rocznie 157 miliardów euro na leczenie chorób spowodowanych EDC oraz na utrzymanie osób, które z powodu uszczerbku na zdrowiu nie mogą pracować.(pap)