Kluczem do sukcesu jest jakość zarządzania. Mamy wiele świetnie zarządzanych SP ZOZ-ów, które nie muszą przekształcać się w spółki. Struktura spółki prawa handlowego ułatwia jednak właścicielowi bieżący nadzór nad szpitalem poprzez radę nadzorczą i zgromadzenie wspólników, których zgody wymaga wiele decyzji zarządu spółki, czego nie ma w SPZOZ, tam można najwyżej zwolnić dyrektora – mówi Piotr Dębicki, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.

Jednak samo przekształcenie w spółkę nie stanowi panaceum na całe zło, daje jedynie „bonus oddłużeniowy”. Bez tego „garbu” zadłużenia i tak trzeba efektywnie zarządzać, po prostu zrobić porządek. To działanie na poziomie firmy, a nie kraju. Na poziomie ustaw i rozporządzeń można spowodować większy wpływ środków do systemu, dzięki czemu zarządzanie w szpitalach stałoby się łatwiejsze. Nie może być tak, że aby zbilansować szpital trzeba supermenedżera. Powinien to móc osiągnąć każdy dyrektor, który nie popełnia dużych błędów.

Zarządzanie szpitalami jest trudne ze względu na wysokie wymogi stawiane przepisami prawa, umowami z NFZ, oczekiwaniami pacjentów i personelu w opozycji do niewystarczającego finansowania. Granicę cięć kosztów wyznaczają z jednej strony bezpieczeństwo pacjenta, a z drugiej możliwość realizowania kontraktu z NFZ. Niezbędne jest utrzymanie elementarnej płynności, więc struktura zadłużenia ma kapitalne znaczenie. Wśród istotnych czynników wymieniłbym aktywną postawę organu prowadzącego wobec problemów szpitala. Oczywiście, istnieje poziom zadłużenia, który uniemożliwia bieżące funkcjonowanie pomimo braku upadłości jednostki. Reasumując - najważniejsze jest zarządzanie płynnością, szukanie oszczędności i próba zwiększania przychodów.

W przypadku szpitala w Gorzowie najważniejsze było pozbycie się balastu zadłużenia, a warunkiem ustawowym było przekształcenie w spółkę. Umożliwiło to pozyskanie dotacji z Ministerstwa Finansów w wysokości 107 mln zł przez województwo, które przejęło większość długów i mogło je spłacić. To umożliwiło działalność w normalnych warunkach.

Największy przyrost zadłużenia w Gorzowie miał miejsce w latach 2003-2005 po połączeniu 3 szpitali w jeden, ale bez przeprowadzenia restrukturyzacji zatrudnienia ilości łóżek itd. z powodów politycznych (zbliżające się wybory). Potem wszyscy kolejni dyrektorzy prowadzili w trybie ciągłym zmiany oszczędnościowe w każdym możliwym wymiarze (kadrowym, organizacyjnym, outsourcing itd.) oraz starali się zwiększać przychody z NFZ. Efektów nie było widać, bo dług był ogromny. Jednak zmian trudnych dokonano mnóstwo, bo po prostu zmuszała do tego rzeczywistość. Ekonomiczne rezultaty tych działań dały świetne owoce, gdy zdjęty został garb zadłużenia, już w spółce.

W roku 2013 szpital miał 269 mln zł zobowiązań. Przy spółce pozostało 87 mln długu. W ciągu pierwszego roku obrachunkowego spłacił 11 mln zł i obecnie jest winien 76 mln złotych swojemu właścicielowi, czyli Samorządowi Województwa Lubuskiego. Pożyczka jest rozłożona na 14 lat i nisko oprocentowana.

Piotr Dębicki, zastępca dyrektora szpitala w Gorzowie Wlkp.

Opracowanie: Magdalena Okoniewska

Źródło: www.zdrowie.abc.com.pl , stan z dnia 4 maja 2015 r.