Osoby, które studiowały medycynę w języku angielskim (na płatnych studiach), a są obywatelami Unii, zdają go właśnie w tym języku. Egzamin na angielski tłumaczą najpierw sami lekarze, potem sprawdzają go filolodzy, a na końcu ponownie lekarze, by uniknąć błędów merytorycznych.

Mariusz Klencki, dyrektor Centrum Egzaminów Medycznych tłumaczy, że egzamin po angielsku zdają absolwenci studiów płatnych, którzy osiągają gorsze wyniki niż Polacy na studiach stacjonarnych.

Do egzaminu po angielsku przystąpiły w całym kraju 44 osoby, zdało 17.

Cały tekst – www.rp.pl