Tysiące kobiet na świecie wszczepiły sobie implanty produkowane przez niedużą francuską firmę PIP. Okazało się, że zawierały silikon przemysłowy, a nie medyczny, przez co były bardziej podatne na pęknięcia. Rządy kilku krajów, w tym Francji i Niemiec, zaleciły profilaktyczne usuwanie takich implantów.

Właściciel PIP został skazany na karę więzienia, a jego firma zbankrutowała i nie była w stanie wypłacić odszkodowań. Dlatego adwokaci poszkodowanych kobiet starali się o przynajmniej 50 mln euro od niemieckiej certyfikującej wyroby medyczne firmy TUV Rheinland i jej francuskiej filii.
 

Zdaniem sądu firma TUV Rheinland "wypełniła swoje obowiązki" i nie popełniła błędu.

W 2013 roku sąd w Tulonie nakazał TUV wypłacenie odszkodowań, uznając, że firma nie wykonała prawidłowych badań implantów. TUV i jej filia zostały wówczas skazane na zwrot 3400 euro 1700 ofiarom wadliwych implantów i wypłaciły te kwoty. (pap)