Z wypowiedzi ministra podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wynika, że NFZ odchodzić będzie od stawek kapitacyjnych, które placówka otrzymuje za każdego zapisanego pacjenta, niezależnie od odbytych wizyt na rzecz zwiększenia udziału finansowania za konkretne świadczenie. - Chcemy, by zmniejszył się udział tej stawki w strukturze finansowania POZ. Chcemy, by więcej było elementów związanych z tzw. fee for service, a mniej ryczałtowego płacenia, bo w naszym przekonaniu przyczynił się na przykład do nadużywania teleporad - uzasadniał.

Druga zmiana - jak mówił minister - polegać ma na poszerzeniu diagnostyki w tych placówkach.  - To bardzo ważne założenie, bo pacjenci chcą, by jak najwięcej tych badań wykonyw i nie powielać ich, idąc do specjalistów - wyjaśnił. I dodał, że wystawienie skierowania powinno być warunkowane wykonaniem odpowiedniej diagnostyki.

Wprowadzany ma być też na większą skalę tzw. quality payments, czyli wskaźników, po przekroczeniu których jednostki POZ będą dostawały premię.

Celem tych zmian ma być poprawa dostępności do lekarzy, ale również to, by placówki POZ wzięły odpowiedzialność za zdrowie pacjentów, a nie zajmowały się głównie ich chorobami - podkreślił minister.

Czytaj: Lekarze rodzinni podpisali porozumienie z NFZ>>