Spotkanie zorganizowano z okazji 50. rocznicy pierwszego udanego przeszczepienia wątroby, którego 23 lipca 1967 roku dokonał profesor Thomas Starzl w szpitalu uniwersyteckim w Denver w USA. Specjalista, nazywany „ojcem współczesnej transplantologii”, nie doczekał tego jubileuszu; zmarł 4 marca 2017 roku w Pittsburghu.

Na konferencji obecni byli pionierzy transplantacji wątroby w Europie: profesor Marten Slooff z Groningen w Holandii oraz profesor Elwyn Elias z Birmingham w Wielkiej Brytanii.

Profesor Maciej Wójcicki z Kliniki Hepatologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) powiedział, że zapotrzebowanie na przeszczepy wątroby jest ogromne.
- Oblicza się, że z powodu różnych schorzeń tego narządu powinno się przeprowadzać od 20 do 40 takich transplantacji rocznie na milion mieszkańców, czyli w naszym kraju mogłoby być ich nawet 1200, ale wykonuje się prawie czterokrotnie mniej – podkreślił.

Z danych Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do Spraw Transplantacji „Poltransplant” wynika, że w 2016 roku przeprowadzono u nas 317 przeszczepów wątroby. Ta liczba niewiele się zmienia od 2012 roku, kiedy po raz pierwszy przeszczepiono w naszym kraju ponad 300 tych narządów. W 2015 roku wykonano 310 takich zabiegów, a w 2014 roku - 336, i nic na razie nie wskazuje, że to się wkrótce zmieni. Do końca czerwca 2017 roku przeprowadzono 168 przeszczepień wątroby.

Profesor Krzysztof Zieniewicz z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby WUM powiedział, że zapotrzebowanie na przeszczepy wątroby nie spadnie, w najbliższych latach będzie rosnąć. Takie nadzieje pojawiły się po wprowadzeniu przed 3 laty leków wyjątkowo skutecznych w zwalczaniu wirusowego zapalenia wątroby typu C, które jest jednym z głównych wskazań do tego rodzaju operacji.

- Zmieni się jedynie profil wskazań do tych przeszczepów, natomiast transplantolodzy zajmujący się przeszczepami wątroby będą mieli wciąż sporo pracy – dodał profesor Zieniewicz, który w 2011 roku przeprowadził w naszym pierwszy przeszczep tego narządu pacjentowi zarażonemu wirusem HIV.

Zdaniem specjalisty w przyszłości będzie wykonywanych mniej transplantacji u osób z wirusowym zapaleniem wątroby, a więcej z powodu innych schorzeń, na przykład nowotworowych i autoimmunologicznych. Przykładem jest rak wątrobowokomórkowy, na który przypada 20 procent wszystkich przeszczepów wątroby.

Kierownik Kliniki Hepatologii i Chorób Wewnętrznych WUM profesor Piotr Milkiewicz podkreślił, że w przypadku nowotworów do przeszczepów od wielu lat kwalifikowani są jedynie ci pacjenci, którzy mają co najmniej 50 procent szans na przeżycie 5 lat po transplantacji wątroby. Przeciwwskazaniem do niej są guzy przerzutowe do wątroby na skutek rozwoju raka piersi czy innych nowotworów złośliwych.

 [-DOKUMENT_HTML-]

- Około 10 procent przeszczepów wątroby przypada na operacje ratunkowe, w przypadku piorunującej niewydolności tego narządu - wyjaśniał profesor Milkiewicz. Są to czasami pacjenci, którzy mogą umrzeć w ciągu kilku dni, a nawet kilkunastu godzin.

Profesor Zieniewicz powiedział, że jedynie w nielicznych przypadkach wykonuje się w naszym kraju przeszczepy, w których wątroba dzielona jest na dwa fragmenty i może być wszczepiona dwóm chorym.
- Takie operacje są trudniejsze, częściej zdarzają się po nich powikłania i gorzej rokują – wyjaśnił.

Od wielu lat w Polsce wykonywane są przeszczepy fragmentu wątroby od żywego dawcy. Zwykle są one wykonywane u dzieci ze schyłkową niewydolności wątroby, a dawcą jest na ogół jedno z rodziców. W takich transplantacjach specjalizuje się Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. W 2016 roku wykonano 28 takich przeszczepów, a do końca czerwca 2017 roku – 9.

Jednym z pacjentów, u którego przed 4 laty przeprowadzona w Warszawie przeszczep wątroby, jest były piłkarz Wisły Kraków oraz reprezentacji Polski Mariusz Jop.
- Miałem dużo szczęścia, że doczekałem się transplantacji. Od tego czasu dobrze funkcjonuję, pracuję, jestem trenerem juniorów Wisły Kraków – powiedział.

Milkiewicz wyjaśnił, że Mariusz Jop, który był obrońcą, cierpiał na zapalenie dróg żółciowych.
- Podziwiam go, że przy takim schorzeniu był wstanie zawodowo uprawiać sport i to na tak wysokim poziomie - powiedział.

Specjalista dodał, że w przypadku Jopa potrzebny był przyśpieszony przeszczep wątroby, dlatego przez dwa miesiące był liście pacjentów pilnie oczekujących na transplantację. - Na szczęście wątroba przyszła na czas – wspominał profesor Milkiewicz.(pap)

 [-OFERTA_HTML-]