Mężczyzna może już jeść – jego pierwszym prawdziwym posiłkiem po wielu tygodniach był rosół, który niezwykle mu smakował. „Chory czuje się dobrze, mówi dość zrozumiale, jest odżywiany doustnie, co przyjął z dużym zadowoleniem. Oczywiście posiłki muszą mieć na razie papkowatą konsystencję” – powiedział dr Grajek.

Pan Grzegorz jest już w pełni samodzielny, korzysta z tabletu i ogląda telewizję. Zdjęto mu już wszystkie szwy. Lekarze stopniowo zmniejszają dawki leków zapobiegających odrzuceniu przeszczepu, wiadomo jednak, że będzie je musiał przyjmować do końca życia.
Cały czas przebywa też w izolatce na oddziale transplantacji szpiku i onkohematologii. Według dr. Grajka być może opuści ją jeszcze w tym tygodniu. „Pacjent jest w dobrym stanie psychicznym, cały czas jest +na tak+, angażuje się w rehabilitację” – podkreślił chirurg. Poważnym problemem pozostają wciąż odleżyny, których nabawił się leżąc w szpitalu po wypadku.

Pierwszy w Polsce przeszczep twarzy, przeprowadzony w Gliwicach 15 maja przez zespół pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego, był jednocześnie pierwszym tego typu zabiegiem na świecie ze wskazań życiowych. Obrażenia pacjenta były bowiem tak rozległe, że w dłuższej perspektywie nie miał szans na przeżycie. Pan Grzegorz przeszedł poważny wypadek w pracy – 23 kwietnia maszyna do cięcia kamieni amputowała mu większą część twarzy.