„Gazeta Wyborcza” zastanawia się, czy w Sejmie rozpoczną się prace nad „in vitro”. Istnieją bowiem wątpliwości, czy przyjęty sposób pracy z projektami jest zgodny z Konstytucją.
Z 6 projektów dotyczących in vitro, połączone Komisje Zdrowia i Polityki Społecznej miały wybrać najlepszy. Jak podaje „GW”, był to wybieg – naprawdę chodziło o to, żeby pracować nad dwoma projektami PO: Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – ogólnej ustawy bioetycznej, i Jarosława Gowina – regulującym in vitro i niektóre zagadnienia bioetyczne. Potem „podkomisja zdecydowała, że jako główny wybiera projekt Kidawy-Błońskiej (w którym o in vitro nie ma prawie nic) i będzie go uzupełniać projektem Gowina”.
1 kwietnia 2011 r. podkomisja zebrała się, by zacząć prace, jednak „eksperci sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz zgłosili wątpliwość, czy takie doklejanie z jednego projektu do drugiego nie jest sprzeczne z zasadami uchwalania ustaw ustalonymi w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego”. Ekspertyza Biura ma zostać przygotowana w ciągu tygodnia.
W związku z tymi wątpliwościami, Bolesław Piecha (PiS), którego projekt zakazu tworzenia nowych zarodków in vitro przepadł w komisji, wnioskował o przerwanie obrad i zwrócenie się o dodatkowe ekspertyzy. Wsparł go Bartosz Arłukowicz (SLD), który powiedział, że „jeśli nie rozstrzygnie się wątpliwości co do sposobu procedowania, to zamiast pracować, ciągle będzie trzeba o tych różnicach dyskutować”.
Opracowanie: Agnieszka Sostenes-Brązert, RPE WKP
Źródło: Gazeta Wyborcza, 2 kwietnia 2011 r.

Data publikacji: 4 kwietnia 2011 r.