Aborcja ma być możliwa, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety, gdy stwierdzono poważne wady rozwojowe płodu lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. 

Do 1989 roku aborcja w Chile była dopuszczalna, a wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży było jedną z ostatnich decyzji generała Augusto Pinocheta. 

W czwartek 17 marca 2016 projekt ustawy poparło 66 deputowanych, a 44 było przeciw. Rządowi, który złożył projekt 14 miesięcy temu, udało się zdobyć poparcie niektórych członków konserwatywnej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata, podczas której parlamentarzyści obrzucali się wyzwiskami. 

Czytaj: Warszawa: resort zdrowia kontroluje Szpital im. Świętej Rodziny>>>
 
- Można powiedzieć, że rząd wojskowy zabijał wielkich ludzi, a wy zabijacie ich przed narodzinami. Jaka jest różnica między tymi przestępstwami? - oburzał się deputowany Odnowy Narodowej Rene Manuel Garcia. 

Claudia Nogueira z konserwatywnego Niezależnego Związku Demokratycznego uznała projekt za "cios dla ochrony nienarodzonych". 

Z kolei Karol Cariola z Komunistycznej Partii Chile, wchodzącej w skład koalicji rządzącej Bachelet, nazwała czwartek historycznym dniem. - Widzimy wolę polityczną, by pozwolić kobietom podejmować własne decyzje - powiedziała. 

Chile jest jednym z siedmiu krajów Ameryki Łacińskiej, w których wciąż obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Pozostałe to Salwador, Dominikana, Haiti, Honduras, Nikaragua i Surinam. Tylko Kuba, Gujana, Puerto Rico i Urugwaj zezwalają na aborcję w innych przypadkach niż wtedy, gdy jest wynikiem gwałtu czy kazirodztwa lub gdy zagraża zdrowiu kobiety. 

Sondaże wskazują, że około 70 procent Chilijczyków popiera zmianę prawa. Szacuje się, że w Chile co roku dokonuje się 70 tysięcy nielegalnych aborcji. 

Uzasadniając propozycję prezydent Bachelet przedstawiła dane, z których wynika, że co roku do chilijskich szpitali trafia około 16,5 tysiąca kobiet z powodu zagrażających życiu komplikacji podczas ciąży lub z powodu upośledzenia płodu. Dodała, że rocznie rejestrowanych jest około 500 zgonów wywołanych wadami rozwojowymi płodu.(pap)