Boni w czwartek wziął udział w posiedzeniu sejmowej komisji innowacyjności i nowoczesnych technologii. Posłowie zwrócili się do niego o informację o stanie zaawansowania prac nad wprowadzeniem elektronicznego systemu gromadzenia danych medycznych po doniesieniach medialnych, że budowa tego systemu jest zagrożona.

NIK po skontrolowaniu CSIOZ wskazała m.in. na uchybienia przy przetargach, opóźnienia, brak merytorycznych pracowników; wynik kontroli NIK może spowodować wstrzymanie finansowania projektów przez Komisję Europejską.

"Te projekty nie są zagrożone, będą realizowane, wprowadzimy korekty po kontroli NIK" - zapewniał Boni i dodał, że chodzi także o bezpieczeństwo finansowe ze strony Komisji Europejskiej.

Wyjaśnił, że w związku z zarzutami NIK o dublowaniu pewnych prac w CSIOZ oraz Narodowym Funduszu Zdrowia dokonywane są korekty projektów, aby w częściach nie pokrywały się one z tym, co już istnieje w NFZ lub nad czym trwają prace w Funduszu.

Szef MAC przypomniał, że CSIOZ od 2007 r. pracuje nad budową elektronicznej platformy, która gromadziłaby dane na temat pacjentów: o wizytach lekarskich, chorobach i zrealizowanych receptach. Jak poinformował, wartość tego projektu (P1 - "Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych) to 712 mln zł. Drugim realizowanym projektem jest P2, czyli "Platforma udostępniania online przedsiębiorcom usług i zasobów cyfrowych rejestrów medycznych" o wartości ponad 50 mln zł.

Boni przekonywał, że korzyści wynikające z tego projektu to m.in. dostęp do danych medycznych pacjenta bez względu na czas i miejsce przebywania (poprzez internetowe konto pacjenta), szybki dostęp do historii choroby, bezpieczne przechowywanie danych medycznych, ułatwiona samokontrola stanu zdrowia na podstawie dostępu do wyników badań.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc podkreślił, że chodzi o przygotowanie systemu rejestrującego wszystkie zdarzenia medyczne, czyli wszystkie zrealizowane świadczenia, e-recepty, e-skierowania, e-zwolnienia, a także przetwarzanie tych danych i dostęp do nich. System miałby objąć świadczenia finansowane przez NFZ, jak i realizowane w systemie usług prywatnych.

Paweł Korzeniowski z NIK poinformował, że Izba przeprowadziła w 2011 r. kontrolę, w wyniku której negatywnie oceniła wdrażania projektów. Wyjaśnił, że uwagi dotyczyły przede wszystkim postępu w realizacji projektów, kwestii wzmocnienia kadrowego i braku współpracy z NFZ. Dodał, że "od czasu zakończenia kontroli w sierpniu ubiegłego roku mogły zajść zmiany w stanie faktycznym, w związku z czym NIK przygotowuje w drugim półroczu tego roku kolejną kontrolę".

Dyrektor CSIOZ Leszek Sikorski poinformował, że zgłosił zastrzeżenia do wystąpienia pokontrolnego NIK, a wszystkie informacje zamieszczone są na stronie internetowej Centrum. Zapewniał, że projekty są w trakcie realizacji zgodnie z harmonogramem. Przypomniał, że zakończyły się procedury przetargowe na części projektu P1 i zapowiedział, że do końca marca powinny zostać podpisane umowy z wykonawcami.

Odniósł się do zarzutów kadrowych i poinformował, że w czasie kontroli Centrum zatrudniało 18 informatyków, a nie tylko siedmiu - jak wskazała NIK. Zapewnił, że oprócz stałej kadry Centrum współpracuje także z ekspertami z kilku dużych firm doradczych.

Natomiast relacje z NFZ Sikorski określił jako "szorstką przyjaźń". W ramach realizacji zaleceń pokontrolnych Centrum wystąpiło w styczniu do NFZ o zawarcie formalnego porozumienia o współpracy.