LUCAS2 to elektryczne urządzenie, które w razie wystąpienia nagłego zatrzymania krążenia służy do kompresji klatki piersiowej. Zasilany za pomocą baterii lub zewnętrznego źródła energii 230V/12V automatycznie wykonuje masaż serca, dając pewność, że kompresja będzie prowadzona ściśle według najnowszych wytycznych Europejskiej Rady Resuscytacji. Wykonuje 100 ucisków na minutę o głębokości kompresji ponad 5 cm. Użycie takiego sprzętu w resuscytacji krążeniowo-oddechowej daje poszkodowanemu dużo większą szansę przeżycia niż masaż wykonywany przez człowieka. Mechaniczna precyzja pozwala na skuteczne prowadzenie resuscytacji, włączając w to trudniejsze przypadki reanimacji o długim czasie trwania lub przeprowadzanej w trakcie transportu pacjenta do szpitala.
Czytaj : Milion ludzi rocznie można uratować dzięki pierwszej pomocy >>>
- Cechą urządzenia jest możliwość podtrzymywania prawidłowych funkcji narządów przez ponad godzinę – mówi Andrzej Kosik z Physio-Control. Nawet doświadczeni ratownicy po kilku minutach prowadzenia masażu serca odczuwają zmęczenie. Ręcznie nie da się utrzymać takiego tempa. Warto zaznaczyć fakt, iż LUCAS2 współuczestniczy w procesie podtrzymywania życia i to zarówno podczas transportu w karetkach, jak i pomagając na SOR-ach czy OIOM-ach . Największa liczba takich urządzeń występuje na Podlasiu, Zamojszczyźnie i regionie chełmskim – dodaje.
– Nasi lekarze i ratownicy doceniają przede wszystkim to, że w czasie, kiedy LUCAS wykonuje masaż serca, oni mogą spokojnie przeprowadzać inne, konieczne zabiegi – mówi Dyrektor białostockiego pogotowia Bogdan Kalicki. - Zaoszczędzone minuty podczas akcji ratunkowej mogą okazać się decydujące w walce o życie pacjenta – dodaje.
– Watro podkreślić, że miejscowe szpitalne oddziały ratunkowe na naszym terenie są również wyposażone w LUCASy. Oznacza to, że pacjenci z NZK lub głęboką hipotermią mają zapewniony nieprzerwany masaż zarówno podczas transportu jak i już na miejscu na oddziałach szpitalnych – podkreśla z-ca dyrektora ds. medycznych pogotowia Mirosław Tarasiuk.
LUCASy pomagają już w wielu polskich szpitalach. Ich niezawodność, wydajność oraz łatwość w obsłudze docenia coraz więcej pracowników szpitalnych oddziałów ratunkowych, zespołów ratownictwa medycznego, pracowni kardiologii inwazyjnej czy oddziałów intensywnego nadzoru kardiologicznego. Urządzenie wykorzystywane jest nie tylko przez zespoły wyjazdowe pogotowia ratunkowego, ale również stacjonarnie w szpitalach.
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku jest w tej chwili jedyną stacją w Polsce, która może poszczycić się tak dużą ilością LUCASów, obecnie na użytek pogotowia dostępnych jest aż 20 sztuk takich urządzeń w ambulansach stacjonujących w Białymstoku, Mońkach, Hajnówce, Drohiczynie, Łapach, Bielsku Podlaskim, Siemiatyczach, Czarnej Białostockiej, Jeżewie, Sokółce, Dąbrowie Białostockiej, Michałowie oraz Zabłudowie.
Jak oszacowano pod koniec 2013 roku LUCASów w Polsce będzie 218 sztuk, z czego 115 w karetkach pogotowia, 61 - na oddziałach kardiologicznych, 41 - na SOR-ach, 11sztuk na OIOM-ach i 1 sztuka w Centrum Symulacyjnym.