To już druga próba pobicia rekordu w liczbie osób prowadzących jednocześnie resuscytację. W zeszłym roku Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w taki sam sposób uczciła obchody Europejskiego Dnia Przywracania Czynności Serca, który przypada 16 października.

Ze wstępnych danych zebranych przez organizatorów wynika, że w tegorocznej akcji w Polsce uczestniczyło ponad 61 tys. osób.

- Przed rokiem w próbie ustanowienia rekordu w całym kraju uczestniczyło w sumie 83 tysiące osób. Do wczoraj (15 października 2014) chęć udziału w akcji zadeklarowało i zarejestrowało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Dokładana liczba uczestników będzie znana za kilka dni - powiedział w czwartek 16 października 2014 dziennikarzom rzecznik WOŚP Krzysztof Dobies.

Czytaj także: Pierwsza pomoc w przypadku zawału zwiększa szanse przeżycia o 86 procent >>>

W Warszawie próba pobicia rekordu odbyła się między innymi w hali głównej Dworca Wschodniego. Akcja zgromadziła ok. stu osób - głównie dzieci i młodzież. Była to inicjatywa skierowana do uczestników programu edukacyjnego prowadzonego przez WOŚP "Ratujemy i Uczymy Ratować" w całej Polsce.

- Gdyby co dziesiąty mieszkaniec Ziemi potrafił udzielać pierwszej pomocy, ocaliłoby to milion ludzi rocznie, co znaczy, że tak ogromna liczna ludzi ginie tylko dlatego, że wciąż jest zbyt mała wiedza społeczeństwa na temat ratowania innych. Dlatego my, jako Fundacja WOŚP, od 2006 roku prowadzimy program edukacyjny "Ratujemy i Uczymy Ratować" - to dzięki niemu przeszkoliliśmy już ponad 1,5 mln dzieci - podkreślił prezes WOŚP Jerzy Owsiak.

Każdego roku u około 400 tysięcy Europejczyków występuje nagłe i niespodziewane zatrzymanie krążenia, z czego w około 350 tysiącach przypadków ma to miejsce poza szpitalem. Choć może zdarzyć się to wszędzie - na ulicy, w miejscu pracy, w czasie ćwiczeń rekreacyjnych - to przeważająca większość występuje jednak w domu. Mniej niż jedna osoba na dziesięć przeżywa to zdarzenie.

Czytaj więcej: 100 tysięcy osób rocznie można byłoby uratować dzięki pierwszej pomocy>>>

Podjęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez świadków może spowodować dwu-, a nawet trzykrotny wzrost przeżywalności, ale obecnie tylko w jednym na pięć przypadków nagłego zatrzymania krążenia poza szpitalem podejmowana jest resuscytacja.

Lekarze przypominają o zasadach udzielania takiej pomocy. Należy upewnić się, że działamy w bezpiecznych warunkach, sprawdzić, czy poszkodowany reaguje i zawołać o pomoc. Potem należy odgiąć głowę poszkodowanego, unieść żuchwę i sprawdzić obecność oddechu. Następnie trzeba zadzwonić po pomoc, podając lokalizację i opisując sytuację. Jeśli ktoś na miejscu również przyszedł z pomocą, należy go poprosić o zlokalizowanie i przyniesienie defibrylatora.

Przystępując do reanimacji, umieszczamy nadgarstek jednej ręki na środku klatki piersiowej, a drugiej na grzbiecie pierwszej i splatamy palce. Uciskamy klatkę piersiową do momentu otrzymania defibrylatora lub przybycia zespołu ratownictwa medycznego. Można wykonywać dwa oddechy ratownicze po każdych 30 uciśnięciach klatki piersiowej lub uciskać ją bez przerwy. Jeżeli to możliwe, osoba uciskająca klatkę piersiową powinna zmieniać się co dwie minuty. (pap)