Do spotkania lekkoatlety RKS Łódź z prezydent Zdanowską doszło w łódzkim magistracie.

"Zaprosiłam pana Adama przede wszystkim po to, żeby pogratulować mu obrony tytułu mistrza Europy, co nie jest łatwym zadaniem" - powiedziała Zdanowska.

Dodała, że podziwia 23-letniego biegacza nie tylko za wyniki sportowe, ale również za to, że jest także bardzo dobrym studentem (Kszczot studiuje zarządzanie inżynierskie na Politechnice Łódzkiej - przyp. PAP).

"I cały czas kontynuuuje swoją naukę w Łodzi, co dla mnie jest bardzo istotne. Chciałabym, żeby za jego przykładem również inni chcieli swoje kariery zawodnicze i naukowe, a później również zawodowe realizować w naszym mieście" - dodała Zdanowska.

Odbierając od prezydent miasta czek na 10 tys. zł Kszczot powiedział, że pieniądze te przeznaczy na dalsze "samokształcenie i doskonalenie".

"Lekkoatletyka to teoretycznie jeden z najtańszych sportów. Wystarczy para butów, jakikolwiek dres i można zaczynać swoją przygodę, do czego serdecznie zachęcam wszystkich młodych adeptów. W późniejszym okresie trzeba już jednak coraz więcej inwestować" - zauważył Kszczot.

Zawodnik RKS od kilku miesięcy pracuje z trenerem Zbigniewem Królem, który mieszka w Krakowie. Zdaniem Kszczota odległość między Łodzią i miejscem zamieszkania szkoleniowca nie ma jednak większego znaczenia.

"Współpraca z trenerem Królem układa się bardzo dobrze. Każdą chwilę, którą mogę, spędzam na zgrupowaniach z tym szkoleniowcem. Poza zgrupowaniami trenuję sam w Łodzi, gdzie jest bardzo wiele tras biegowych i hala RKS, która jest nieodzownym elementem mojego treningu" - wyjaśnił Kszczot.

Dodał, że wynik osiągnięty kilka dni temu w Goeteborgu potwierdził, że przygotowania pod okiem trenera Króla "poszły w dobrym kierunku".

"Te zawody były dużo trudniejsze niż wszystkie inne do tej pory, bo przerwa między półfinałem i finałem była znacznie krótsza niż 24 godziny. Wynik był jednak bardzo dobry. Kontrolowałem bieg i wytrzymałem spokojnie ostatnie 200 m" - ocenił dwukrotny halowy mistrz Europy.

Wspominając występ w Goeteborgu podkreślił jednak, że w obronie tutułu duży udział miał również jego poprzedni szkoleniowiec Stanisław Jaszczak.

"Te wszystkie poprzednie lata zajęć z trenerem Jaszczakiem pozwoliły mi zdobyć bardzo dużo doświadczenia, zarówno w biegach wolniejszych, jak i szybszych, ze wszelkiego rodzaju przeciwnikami, którzy niejednokrotnie dysponowali lepszą formą, ale mimo to udawało mi się z nimi wygrywać. W tej chwili te doświadczenia dają o sobie znać" - przyznał.

Z jego kolejnych sukcesów niezmiernie zadowolony jest prezes RKS Dominik Gralka, który również uczestniczył w spotkaniu z Hanną Zdanowską.

"Mam nadzieję, że ten wynik Adama, potwierdzenie jego klasy i wysokiej formy, przyczyni się do tego, że lekkoatletyka w Łodzi będzie się nadal dynamicznie rozwijała. Jeżeli uda nam się dokończyć modernizację naszego obiektu, to takich zawodników jak Adam będziemy mieli więcej" - zapowiedział Gralka.

W planach klubu i miasta obiekt RKS, z wyremontowaną już halą, w niedalekiej przyszłości ma się stać nowoczesną bazą treningową dla lekkoatletów. Jedną z jej części ma być m.in. "lekkoatletyczny Orlik".

"Wczoraj rozmawiałam na ten tem z panią minister Muchą, która powiedziała, że jest możliwość dofinansowania tego Orlika. O wsparcie wystąpić będziemy mogli jednak dopiero wtedy, gdy będziemy mieli projekt tego obiektu. Pracujemy nad nim, choć mamy mały problem z projektantem" - przyznała Zdanowska.

Dodała, że kwestią otwartą pozostaje znalezienie pieniędzy na obiekt hotelowy graniczący z halą, w którym ma się znaleźć m.in. baza odnowy biologicznej.

duk/ sab/