Wiosną 2012 r. w Polsce rozpisano przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska. W kwietniu 2015 r. MON wskazało na śmigłowiec caracal, a wartość kontraktu miała wynieść łącznie z podatkami 13,4 mld zł. Protestowały wtedy PiS i związki zawodowe, działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uznało ofertę offsetową za niezadowalającą, a dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe.

Czytaj:  Premier: przetargi w MON uczciwe i przemyślane>>

Obecnie w MON trwa nowe postępowanie, które ma wskazać śmigłowce dla wojsk specjalnych i do zadań morskich.

"To, że są - w cudzysłowie - pewne przestoje wynika nie z braku woli ministerstwa, nie z braku kompetencji w ministerstwie" - powiedział w TVN24 Kownacki, odnosząc się do kwestii śmigłowców.

"Warto zwrócić uwagę, że w polskiej armii jest około 250 śmigłowców, to nie jest tak, że nagle dochodzi do jakiegoś dramatu" - dodał. Minister wskazał, że w Polsce nie ma chociażby "systemu obrony powietrznej w Polsce". "Zupełnie przez lata nikt o tym nie myślał" - ocenił.

„My przez ten rok przeprowadziliśmy niemalże całe postępowanie, jeśli chodzi o śmigłowce dla wojsk specjalnych” - mówił Kownacki. Wiceminister jako przykład sytuacji wydłużającej postępowanie wymienił przypadek, w którym jeden z oferentów biorących w postępowaniu udział, prosi o jego tymczasowe zawieszenie. "Ponieważ musi pozyskać certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, tak, żeby móc brać w tym postępowaniu; to - w mojej ocenie - ministerstwo musi się na to zgodzić" - powiedział Kownacki.

Wiceszef MON podkreślił też, że ministerstwo zakończyło swój etap postępowania w sierpniu, a firmy prosiły o wydłużenie terminu składania ofert końcowych, ponieważ "potrzebują więcej miesięcy, by ocenić, czy są w stanie dostosować ten śmigłowiec" czy "przeprowadzić całą dokumentację". "Tak, żeby złożyć ofertę, która nie będzie podlegała odrzuceniu na samym wstępie" - dodał.

"Traktujemy z różnych powodów jako sprawę priorytetową, chociaż podkreślam, jest szereg rzeczy dużo ważniejszych w polskiej armii, na których musimy się koncentrować, ale traktujemy od roku tę sprawę priorytetowo" - podkreślił wiceminister.

Kownacki został również zapytany o deklarację szef MON, który na środowej konferencji prasowej mówił, że termin dostawy pierwszych śmigłowców m.in. dla sił specjalnych to czerwiec 2019 r.

"Jest szansa, oferenci składają taką deklarację, że są w stanie pierwsze śmigłowce szkoleniowe dostarczyć do roku 2019 r." - powiedział Kownacki. (PAP)