Uznanie przez państwo, że oświadczenie woli o zawarciu małżeństwa złożone pomiędzy mężczyzną i kobietą w obecności duchownego wg obrządku zgodnie z wewnętrznym prawem kościoła wywołuje takie same skutki, jak zawarcie małżeństwa przed kierownikiem USC; daje to podstawę do sporządzenia przez ten urząd aktu małżeństwa. Nietrudno też dostrzec, że od momentu zmiany w urzędzie stanu cywilnego są zawierane w zdecydowanej większości małżeństwa, których ceremoniał cywilny jest jednocześnie jedynym oficjalnym ceremoniałem tego wyjątkowego dla wszystkich wydarzenia. Dlatego osoby, które zawierają małżeństwo wyłącznie przed kierownikiem USC, oczekują od urzędu nadania jej odpowiedniej formy i oprawy.

            Wyrazem zaistniałej sytuacji była tocząca się niedawno w mediach gorąca dyskusja na temat możliwości udzielania ślubu cywilnego poza urzędem stanu cywilnego. Niestety, jak w większości tego typu dyskusjach głosy urzędników, że nie pozwalają na to przepisy prawa, nie były przyjmowane do wiadomości. Opatrywane złośliwymi komentarzami dziennikarzy, uderzały bezpośrednio w nich, posądzając o zatwardziałość i niereformowalność. Irytujące w tej dyskusji były również głosy polityków i niektórych urzędników MSWiA, którzy wykazując całkowitą nieznajomość przedmiotu deklarowali przychylność młodym parom, które zamierzały nadać ceremonii (dla nich na pewno bardzo wzniosłej) szczególną oprawę m.in. poprzez wybór wyjątkowego miejsca, np. w pięknym plenerze, zamku, muzeum czy wprost na sali balowej itd., obiecywali coś z tym zrobić (w domyśle poprzez nacisk polityczny lub administracyjny w konkretnych przypadkach). Szkoda, że dyskusja nie zaowocowała inicjatywą legislacyjną wprowadzającą drobną korektę, liberalizującą przynajmniej zapisy dotyczące miejsca zawarcia małżeństwa.

            Nieprzypadkowo tytuł artykułu nawiązuje do powszechnie znanej kwestii wypowiedzianej w kultowym filmie Stanisława Barei pt. Miś: „to taka nasza (nowa) świecka tradycja”. Ceremonii zawarcia małżeństwa przed kierownikiem USC w okresie tzw. realnego socjalizmu starano się nadać uroczystą formę, aby stała się ona konkurencyjna do obrządku religijnego, i aby osoby, które zgodnie z ówczesną polityką państwa zrezygnują ze ślubu kościelnego, nie były „poszkodowane”. W tamtym czasie próbowano nawet popularyzować uroczyste nadawanie w urzędzie stanu cywilnego imion nowo narodzonym dzieciom, co miało być alternatywą dla uroczystego obrządku chrześcijańskiego chrztu.

            Większość osób w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że ceremonia tzw. ślubu cywilnego nie jest uregulowana przez przepisy prawa.
 
To nie ślub, tylko rejestracja
 
            W świetle przepisów zawarcie małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego nie jest, jak się powszechnie uważa, ślubem. To szczegółowo uregulowana od strony formalnej czynność administracyjna. Para młodych nie ślubuje, a jedynie składa oświadczenie przed kierownikiem USC (lub jego zastępcą), że wstępuje w związek małżeński z partnerem (póki co) płci odmiennej. Znamienne jest, że ustawa z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego (tekst jedn. Dz. U. z 2004 r. Nr 161, poz. 1688 ze zm.) stwierdza w art. 1, że ustawa: „reguluje sprawy związane z rejestracją urodzeń, małżeństw oraz zgonów, a także sprawy dotyczące innych zdarzeń, które mają wpływ na stan cywilny osób”. Rację mają więc te osoby, które twierdzą, że w urzędzie stanu cywilnego ślubu się nie bierze, ślubu też nie udziela kierownik USC, lecz co najwyżej dokonuje on rejestracji zawarcia małżeństwa, tym samym je legalizując.

Urząd stanu cywilnego jest instytucją, częścią urzędu gminy, w którym jego kierownik pod nadzorem Ministra SWiA i wojewody dokonuje formalnych czynności z zakresu rejestracji stanu cywilnego.
 
Oświadczenie można zamienić w ślubowanie
 
            Jeszcze bardziej znamiennym jest, że oświadczenie, powtarzane za kierownikiem USC kolejno przez „młodych” o treści: „Świadomy(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię partnera) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe”,również nie wynika z żadnego przepisu prawa. To, że kierownik USC jest zobowiązany do wyjaśnienia osobom zamierzającym zawrzeć małżeństwo doniosłość związku małżeńskiego, przepisy regulujące prawa i obowiązki małżonków oraz przepisy o nazwisku małżonków i o nazwisku ich dzieci, nie oznacza, że powinny one mieć odzwierciedlenie w treści składanego oświadczenia.

Gdyby nie traktować przytoczonej wyżej treści oświadczenia w kategoriach rodzimej tradycji, wymóg jego dokładnego powtórzenia przez zawierających związek małżeński za urzędnikiem byłby nadużyciem, tj. urzędnik wymaga od interesanta więcej niż przewidują i pozwalają przepisy. Zgodnie bowiem z art. 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego małżeństwo zostaje zawarte, jeżeli osoby wstępujące w związek małżeński wypowiedzą słowa (powtarzając za kierownikiem USC lub odczytując): „oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko partnerki/partnera)”.

Skoro przepisy nie stanowią precyzyjnie, to osoby składające oświadczenie mogą je rozbudować o własne treści, czułe lub liryczne sformułowania, by nie było ono aż tak oficjalne. Mają prawo ślubowania sobie nawzajem, ale wyłącznie w swoim imieniu i na swoje życzenie. Nie może tego wymagać od nich urzędnik.

Nawiasem mówiąc, jeżeli ktoś pokusiłby się opisać genezę treści stosowanego w całej Polsce oświadczenia, pewnie powstałaby bardzo ciekawa publikacja.
 
Małżeństwo można zawrzeć w dowolnym urzędzie stanu cywilnego
 
            Zgodnie z art. 12 ustawy o aktach stanu cywilnego zawarcie małżeństwa następuje w wybranym przez siebie urzędzie stanu cywilnego. Nie jest więc uzależnione od miejsca zamieszkania małżonków. Warto jednak zaznaczyć, że tylko w przypadku, gdy zachodzą uzasadnione przyczyny lub obiektywne przeszkody uniemożliwiające dotarcie zainteresowanych do urzędu stanu cywilnego, np. choroba, odbywanie kary aresztu, kierownik USC może przyjąć oświadczenia o wstąpieniu w związek małżeński poza lokalem urzędu. W takim przypadku na miejscu sporządza się jedynie protokół stwierdzający złożenie przez przyszłych małżonków oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński. Protokół, po podpisaniu przez małżonków, świadków i kierownika urzędu stanowi podstawę do sporządzenia aktu małżeństwa już w urzędzie stanu cywilnego.
 
Bez szampana i obrączek
 
            Co do przebiegu ceremonii przepisy nie zawierają zbyt wielu uregulowań. Artykuł 58 ustawy o aktach stanu cywilnego stwierdza jedynie, że zawarcie małżeństwa następuje z zachowaniem uroczystej formy, czego wyrazem ma być obowiązek noszenia przez kierownika USC, w czasie przyjmowania oświadczeń, odznaki z godłem państwa oraz fakt, że podczas składania tych oświadczeń wszyscy obecni stoją. Nie ma żadnej wzmianki np. o nakładaniu obrączek czy toaście wznoszonym szampanem.

Co do szampana to nie tylko nie jest on przewidziany w przepisach, ale wręcz zakazany ustawą z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tekst jedn. Dz.U. z 2007 r. Nr 70, poz. 473 ze zm.). Wszystkim uczestnikom toastu grozi wg tejże ustawy kara grzywny za spożywanie alkoholu na terenie zakładu pracy, którym bez wątpienia jest urząd gminy.
 
Zadaniem niniejszej publikacji nie było przedstawienie formalnych uregulowań dotyczących zawierania małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego lub przed polskim konsulem za granicą. Szczegółowo kwestie te regulują dwie wymienione w tekście artykułu ustawy: Kodeks rodzinny i opiekuńczy i ustawa o aktach stanu cywilnego. Warto jednak być świadomym, że możemy mieć wpływ na jakość tego ceremoniału, bardzo często „odprawianego” rutynowo przez urzędników. Możemy sprawić, aby ten szczególny dzień dla osób zawierających małżeństwo był wyjątkowy i niepowtarzalny.