Centralne zamówienia nie znikają jednak zupełnie. Minister sprawiedliwości będzie nadal zatwierdzał najpoważniejsze zakupy, jak np. drogi sprzęt komputerowy niezbędny do informatyzacji sądownictwa.

– Krajowa Rada Sądownictwa krytykowała centralne zamówienia wielokrotnie – przypomina sędzia Waldemar Żurek i nie ukrywa, że cieszy go pomysł ministerstwa. Dodaje, że poszedłby jeszcze dalej: przywrócił nadzór prezesa nad dyrektorami w sądach.

– Trzeba było afery w Krakowie, żeby ktoś poszedł po rozum do głowy i przestał się upierać przy wszelkich centralnych zakupach. Nieraz miesiącami czekaliśmy na toner czy papier do drukarek – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z sędziów z Małopolski.

Źródło: Rzeczpospolita

Dowiedz się więcej z książki
Zamówienia publiczne na dostawy i usługi IT. Wybrane zagadnienia praktyczne
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł