Gębski zgodził się na podawanie jego nazwiska.

W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że materiał dowodowy - policyjne nagrania filmowe z manifestacji i kontrmanifestacji oraz zeznania świadków - nie potwierdza, że oskarżony skandował hasło uznane za groźbę, czyli "jak złapiemy, połamiemy".

Sąd wskazał także, że nie jest godnym, aby osoba pełniąca funkcję radnego, propagowała swoje poglądy, włączając się w wypowiadanie obraźliwych i wulgarnych sformułowań, za jakie uznano inne hasła, skandowane przez Gębskiego w kontrmanifestacji.

16 maja 2010 r. kilkanaście młodych osób przeszło kieleckim deptakiem w marszu milczenia - proteście przeciwko homofobii. Za uczestnikami protestu szło kilkudziesięciu młodych mężczyzn, którzy wołali m.in. "Jak złapiemy, połamiemy", "Do gazu", "Dobry gej - martwy gej".

Prokuratura oskarżyła osiem osób o kierowanie pod adresem manifestantów gróźb karalnych. Wśród oskarżonych był radny powiatu kieleckiego z PiS kilku kadencji (także obecnej) i zastępca świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej - 47-letni dziś Mirosław Gębski. Od końca ub. r. Gębski jest też w zarządzie świętokrzyskiego PiS.

W lutym 2013 r. po pierwszym procesie w tej sprawie, kielecki sąd rejonowy uznał wszystkich ośmiu oskarżonych za winnych kierowania gróźb wobec uczestników marszu. Od wyroku odwołał się m. in. Gębski. W 2014 r. rozpatrujący apelację Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał wyroki wobec dwóch mężczyzn, a uchylił orzeczenia dotyczące radnego i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wyrok w ponownym procesie zapadł w maju ub. r. sąd orzekł wobec niego karę 4,5 tys. zł grzywny.

Od tego wyroku odwołali się obrońcy oskarżonego. Wnieśli o uniewinnienie lub ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Do wniosku o uniewinnienie podczas procesu apelacyjnego przyłączyła się prokuratura. (PAP)