1 lutego 2019 r. rada miasta podjęła uchwałę w sprawie odpłatności za usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym. Regionalna izba obrachunkowa przekazała ten akt wojewodzie, który 5 kwietnia 2019 r. wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, w którym stwierdził jego nieważność w całości. Organ miał bowiem liczne zastrzeżenia co do treści uchwały. Wskazywał między innymi na nieprawidłowe ustalenie cen biletów i niezdefiniowanie biletu miesięcznego, którego miejsce zajął bilet trzydziestodniowy.

Miasto wniosło skargę do sądu administracyjnego, w której chciało uchylenia rozstrzygnięcia nadzorczego. W uzasadnieniu wskazano, że akt wojewody został wydany po upływie 30 dni od daty jego doręczenia. Ponadto jednostka samorządu terytorialnego nie została zawiadomiona o wszczęciu postępowania, co mieć wpływ na rozstrzygnięcie.

Uchwała nie została właściwie doręczona

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, który ustalił, że 7 lutego 2019 r. na skrzynkę odbiorczą elektronicznego dziennika urzędowego wysłano kilka uchwał oraz wniosek o ich ogłoszenie w publikatorze. Tą samą datą opatrzono pismo przewodnie do uchwał. Wymieniono w nim akty, które zostały przesłane wojewodzie i dołączono je do tego pisma. Sąd ustalił, że zostało ono doręczone wojewodzie 11 lutego. Jednakże zabrakło tam spornej uchwały, która została przesłana jedynie do regionalnej izby obrachunkowej. Organ ten przekazał akt wojewodzie 6 marca 2019 r. i tego samego dnia doszło do publikacji.

 


WSA wskazał, że podstawą do ogłoszenia aktu jest jego przesłanie w formie dokumentu elektronicznego opatrzonego kwalifikowanym podpisem elektronicznym przez upoważniony do jego wydania organ. W takiej właśnie formie 7 lutego przesłano sporną uchwałę, ale na skrzynkę odbiorczą elektronicznego dziennika urzędowego. Nie można tego więc uznać za doręczenie na elektroniczną skrzynkę podawczą urzędu wojewódzkiego, dokonane w trybie art. 39(2) ustawy Kodeks postępowania administracyjnego. Przepis ten stanowi, że doręczenie powinno być dokonane na elektroniczną skrzynkę podawczą publicznego podmiotu. Ponadto akt ten nie został także doręczony wojewodzie 11 lutego, ponieważ został on wówczas jedynie poinformowany o jego przesłaniu do regionalnej izby obrachunkowej. WSA uznał, że w takiej sytuacji nie można podzielić stanowiska rady, że organ nadzoru wydał zaskarżone rozstrzygnięcie nadzorcze po upływie trzydziestodniowego terminu, który został określony w art. 91 ust. 1 zd. 2 usg. Jednakże pomimo tego, skarga została uwzględniona.

Czytaj także: NSA: Zarządzenia wojewodów zmieniające nazwy ulic sprzeczne z prawem >>>

Uzasadnienie nie było wystarczające

Wojewoda wskazał w zaskarżonym rozstrzygnięciu nadzorczym jedynie, że przepisy kwestionowanej przez niego uchwały są niezgodne z jednym z przepisów ustawy o gospodarce komunalnej. Konkretnie chodziło o art. 4 ust. 1 pkt 2, który stanowi o kompetencji organów jednostek samorządu terytorialnego do określenia wysokości cen i opłat albo o sposobie ich ustalania w kwestiach dotyczących usług komunalnych i korzystania z obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Sąd uznał jednak, że tak zwięzłe uzasadnienie nie jest wystarczające, ponieważ nie odpowiada wymogom z art. 91 ust. 3 usg. Zgodnie bowiem z tym przepisem, akt ten powinien zawierać uzasadnienie faktyczne i prawne oraz pouczenie o dopuszczalności wniesienia skargi do sądu administracyjnego. Dlatego też wojewoda powinien podać przepisy, z którymi kwestionowana uchwała jest niezgodna i wykazać naruszenie prawa, wskazując na wykładnię przepisu i jego właściwe zastosowanie. Tymczasem w zaskarżonym akcie nie wykazano na czym miała polegać istotna sprzeczność przepisów uchwały z prawem. 

Nie wiadomo, jaki był stopień naruszenia

Organ nadzoru nie dokonał analizy naruszenia przepisów prawa i nie odniósł ich do stanu niniejszej sprawy. WSA podkreślił, że przesłanki jego działania powinny być wyrażone wprost i nie mogły być przedmiotem dociekań. Ponadto w spornym rozstrzygnięciu powinien znaleźć się wywód dotyczący rodzaju naruszenia prawa. Sąd podkreślił, że elementu tego nie tylko zabrakło, lecz organ nadzoru nawet nie zarzucił zakwestionowanej uchwale istotnego naruszenia prawa, a tylko jej "niezgodność" z podanym przez siebie przepisem. Natomiast co do stwierdzenia nieważności całej uchwały, WSA wskazał, że rozstrzygnięcie w tej sprawie powinno wskazywać na istotną sprzeczność z prawem wszystkich, a nie tylko niektórych postanowień uchwały. Tymczasem wojewoda wyraźnie wskazał, że niektóre przepisy nie budziły jego zastrzeżeń.

 

Uchybienia można było usunąć

Wojewoda nie wykazał, dlaczego uznał, że wskazywane przez niego wady uchwały należy uznać za istotne naruszenie prawa, które daje podstawę do stwierdzenia jej nieważności w całości. Sąd uznał natomiast, że nie było ku temu podstaw. Wskazywane przez organ nadzoru uchybienia oraz niekonsekwencje redakcyjne i terminologiczne mogły być usunięte. Jednakże wojewoda nie zawiadomił organu gminy o wszczęciu postępowania, co mogło mieć wpływ na jego wynik. W świetle powyższego, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił zaskarżone rozstrzygnięcie nadzorcze.

Wyrok WSA w Gdańsku z 18 lipca 2019 r., sygn. akt III SA/Gd 368/19