Przepisy ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 907), dopuszczają możliwość wspólnego ubiegania się o jedno zamówienie przez różnych przedsiębiorców. Jednak ubieganie się o kontrakt wspólnie przez kilka firm stanowi swego rodzaju zmowę pomiędzy wykonawcami, co w praktyce ogranicza konkurencję.

Zgodnie z art. 23 ust. 1 p.z.p. kilku wykonawców może wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia publicznego. Tworzą wówczas konsorcjum i wspólnie składają jedną ofertę w ramach konkretnego postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Mówiąc krótko, razem o wygraną łatwiej.

Jak podkreśla Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z 29 stycznia 2014 r. (KIO 60/14), istotą tworzenia konsorcjum jest wspólne ubieganie się o udzielenie zamówienia przez wykonawców, którzy samodzielnie nie są w stanie spełnić wymagań zamawiającego. Jak czytamy w "Rz", celem stworzenia konsorcjum jest zazwyczaj wspólne działanie podmiotów, których możliwości finansowe, kadrowe czy sprzętowe nie pozwalają na samodzielny udział w postępowaniu i realizację zamówienia.

Od strony organizacyjnej, przepisy również nie utrudniają wykonawcom wspólnego ubiegania się o zamówienie. Nie jest wymagana żadna szczególna forma umowy konsorcjum. Ponadto, wykonawcy podejmując decyzję o wspólnym ubieganiu się o zamówienie, nie muszą od razu formalizować zasad współpracy. Mogą dokonać jedynie początkowych ustaleń, że np. umowa konsorcjum zostanie zawarta dopiero po wygranej w przetargu. Zamawiający nie ma bowiem możliwości, by wnikać w stosunki prawne łączące wspólnych wykonawców.

Jak już dojdzie do zawarcia umowy konsorcjum, tutaj także przepisy pozostawiają wykonawcom dowolność. Najczęściej wykonawcy zawierają jednak umowę podobną do umowy spółki cywilnej. Treść umowy konsorcjum nie jest określona w przepisach i też zależy od wykonawców.

Źródło: Rzeczpospolita