Dr hab. Adam Gendźwiłł z Katedry Rozwoju i Polityki Lokalnej Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego i dr Dorota Wiszejko-Wierzbicka ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, przygotowali raport „Polki i Polacy o samorządności. W poszukiwaniu obywatelskiej opowieści o samorządzie lokalnym”, w ktorym przedstawili wyniki badań przeprowadzonych w 2020 i 2021 roku. Oprócz diagnozy płynących z badań sondażowych zastosowali też badania jakościowe oparte na wywiadach pogłębionych. O samorządzie dyskutowały wraz z moderatorem małe grupy mieszkańców.

- Chcieliśmy zobaczyć, jakie narracje są o samorządzie, jaka opowieść o samorządzie osadza się w głowach naszych współobywateli. I to w szczególności w ośrodkach, które są położone poza miastami, wśród mieszkańców, którzy nie należą do tzw. opiniotwórczych elit, które najgłośniej słychać w debacie o samorządzie. Chcieliśmy po prostu porozmawiać o tym jak samorząd widzą mieszkańcy w terenie  – tłumaczy  dr hab. Adam Gendźwiłł.

 

Lokalny inwestor z „turnieju miast”

Z badań wynika, że samorząd lokalny postrzegany jest przede wszystkim jako władza lokalna bliższa mieszkańcom niż władza centralna. - Ta bliskość wynika bezpośrednio z oswojenia samych ludzi personalnie, ale też możliwości włączenia ich w rozwiązywanie swoich problemów – mówi Dorota Wiszejko-Wierzbicka.

Samorząd odbierany jest jako bliski, bowiem bardziej niż władza centralna zorientowany na konkretne działania, w tym na pomoc obywatelom i lokalnym przedsiębiorcom. Bliskość to również odpowiedzialność. Samorządowcy mogą być bardziej rozliczani ze swoich słów i czynów.

Samorząd lokalny postrzegany jest jako  inwestor, który buduje, remontuje, oddaje do użytku. Ludzie mówią wprost, że władze po to właśnie są. Ważną rolę odgrywają tu porównania z sąsiadami, porównywanie tego co się dzieje w sąsiednich gminach. W taki oto sposób tworzy się swego rodzaju „turniej miast”, a samorządy stają się uczestnikami swego rodzaju konkursu.

Autorzy raportu wskazują, że taki obraz  samorządu wiąże się  z wieloma zagrożeniami. Przede wszystkim odwraca uwagę mieszkańców od odpowiedzialności władz samorządowych za jakość lokalnych usług publicznych.  Wizja „turnieju miast” – czyli samorządów lokalnych konkurujących z innymi samorządami o środki zewnętrzne na nowe przedsięwzięcia – sprzyja ugruntowaniu przekonania o konkursie projektów jako najlepszej formie wykorzystywania środków publicznych. Wreszcie finansowanie inwestycji lokalnych za pomocą dotacji celowych, które przyznaje administracja rządowa, sprzyja politycznym skrzywieniom w dystrybucji środków i jak piszą autorzy raportu, w dłuższej perspektywie skłania to samych samorządowców do zachowań oportunistycznych i zaangażowania w „międzyszczeblowy  klientelizm”.

 


Z polityką, bez legendy, często politycznie

Autorzy raportu rozmawiali o samorządzie z osobami o różnym wykształceniu i przygotowaniu zawodowym. Były wśród nich osoby, które prezentują postawę wyczekującą – ta koncentruje się na oczekiwaniu bezpośredniego wsparcia i pomocy socjalnej, a sami  nie czują potrzeby angażowania się w sprawy gminy. Inni chcieliby stworzenia przestrzeni do współpracy, działania, partnerstwa, solidarności, partycypacji w zarządzaniu społecznością. Widzą  potrzebę partnerskiego udziału w zarządzaniu lokalnymi sprawami, które uważają za ważne. W tej kwestii, często wskazują na opór lokalnych władz i administracji, zwłaszcza jeśli chodzi o inicjatywy nieformalne.

Z badań wynika też, że mieszkańcy z którymi rozmawiali autorzy raportu, zauważają, że polityka centralna zaczyna się wlewać do samorządu, widzą, że do pozyskiwania środków zewnętrznych często potrzebne jest przełożenie, że potrzebne są kontakty z politykami.

Autorzy badań zwracają również uwagę na brak odwołań do demokratycznej „legendy założycielskiej” samorządu terytorialnego. Ta jest bardziej rozpowszechniona wśród elit. Wielu uczestników  badania postrzega samorząd terytorialny  jako kontynuację wcześniejszych form władzy lokalnej sprzed 1989 roku.

 

 

Przez pandemie samorząd oddalił się od społeczeństwa

Konkluzją raportu „Polki i Polacy o samorządności. W poszukiwaniu obywatelskiej opowieści o samorządzie lokalnym”  są pytania o to, czy istniejące narracje o samorządzie terytorialnym w Polsce są zadowalające i czy świadczą o jego społecznym zakorzenieniu.  Autorzy wyliczają, że trzeba pomyśleć:

  • o lokalnych alternatywach dla „legendy założycielskiej” demokratycznego samorządu lokalnego w Polsce, ponieważ mieszkańcy nie identyfikują się z odniesieniem do pierwszych, wolnych wyborów, które odbyły się na szczeblu samorządowym.;
  • o tym, jak odwrócić wywołane przez pandemię COVID-19 niekorzystne zjawisko oddalenia, postępującej separacji władz lokalnych i administracji od obywateli;
  • jak ściślej powiązać instytucje samorządu terytorialnego z lokalnymi instytucjami społeczeństwa obywatelskiego, które mają Polki i Polacy o samorządności 76 częściowo zbieżne cele (tworzenie „społecznego kleju”) i mierzą się obecnie z podobnymi wyzwaniami (centralizacji);
  • jak wyjść z „pułapki inwestora”, wizji samorządu, według której władze lokalne stają się tylko agencjami wyspecjalizowanymi w staraniach o zewnętrzne finansowanie i realizacji projektów inwestycyjnych?