Przeciwko uchwale o likwidacji straży miejskiej głosowało 20 radnych, jedna osoba była za, a jedna wstrzymała się od głosu. Przed głosowaniem nie było dyskusji.

"Nie spodziewaliśmy się innego rozwiązania, bo już po posiedzeniach komisji było wiadomo, że taki wynik uzyskamy podczas głosowania rady" - powiedział jeden z wnioskodawców projektu uchwały Przemysław Bobrowicz z Ruchu Palikota.

Nie wykluczył zorganizowania referendum ws. likwidacji straży miejskiej w Lublinie. "Radni podeszli do tego projektu nieobywatelsko, potraktowali ten projekt bardzo politycznie, a poparcie społeczne przy tej akcji było duże" - dodał.

Bobrowicz zapowiedział, że Ruch Palikota będzie podejmować działania na rzecz zmian w regulaminie lub statucie straży, aby była ona bardziej przyjazna dla mieszkańców, np. mogła odstąpić od karania mieszkańców za parkowanie na trawniku przed blokiem, gdzie mieszkają, gdy nie ma wokół wolnego miejsca do zaparkowania.

Pod obywatelskim projektem uchwały o likwidacji lubelskiej straży miejskiej podpisało się ponad tysiąc mieszkańców Lublina. W uzasadnieniu uchwały napisano, że straż miejska nie wypełnia w należyty sposób zadań, do których została powołana, dubluje kompetencje i zadania policji jak np. wystawianie mandatów karnych, interwencje w sprawie zakłócania porządku, kontrola uprawnień do prowadzenia pojazdów.

Według inicjatorów uchwały z budżetu miasta na utrzymanie straży rocznie wydawane jest osiem mln zł, które to pieniądze powinny być przeznaczone na zwiększenie ilości patroli policji, lepsze wyposażenie komisariatów, co przyczyniłoby się do zwiększenia bezpieczeństwa w mieście.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk krytycznie odniósł się do tych propozycji. Podkreślił, że straż miejska jest obecna w dzielnicach, współpracuje z radami dzielnic, patrole straży są widoczne na ulicach Lublina, zwłaszcza w rejonach dużego natężenia ruchu m.in. turystycznego. "Policja nie ma takich możliwości organizacyjnych, żeby to robić, a prezydent Lublina nie ma wpływu na działania policji. Te dwie służby - straż i policja -znakomicie się uzupełniają" - powiedział Żuk dziennikarzom.

Jego zdaniem właściwym kierunkiem działania jest poprawa funkcjonowania straży miejskiej, zwiększenia koordynacji jej działań z policją, a nie rozwiązanie tej formacji.

Funkcjonowanie straży miejskiej w Lublinie kosztuje ok. 7,6 mln zł rocznie. Służy w niej 124 strażników.

Komendant straży miejskiej w Lublinie Jacek Kucharczyk przyznał, że niektóre kompetencje straży i policji się nakładają, ale, jego zdaniem, likwidacja straży nie rozwiąże problemu. W opinii Kucharczyka w obecnym stanie prawnym, organizacyjnym i kadrowym policja nie ma możliwości przejęcia wszystkich działań straży, zwłaszcza tych dotyczących utrzymania porządku i czystości w mieście. "Nikt nie zabroni policji takich działań, ale większość tego robi straż miejska, dlatego że ludzie do nas dzwonią i nas o to proszą" - powiedział Kucharczyk.

Podkreślił, że policja jest finansowana z budżetu państwa, a nie przez samorządy i trudno wymagać od samorządów, żeby przekazywały pieniądze policji, jeśli nie mają narzędzi prawnych umożliwiających oddziaływanie na jej funkcjonowanie.

Sprzeciw wobec likwidacji straży wyrażali też przedstawiciele rad dzielnic. Przewodniczący rady dzielnicy Tatary w Lublinie Waldemar Janiak powiedział dziennikarzom, że straż podejmuje rocznie tysiące interwencji i odbiera tysiące telefonów od mieszkańców. "Jeśli Ruch Palikota proponuje likwidację straży, to ja się pytam: co w zamian? Zlikwidujemy straż, pieniądze przepadną i obywatele zostaną bez opieki" - powiedział.