W czwartek wybrany we wrześniowych przedterminowych wyborach prezydent przedstawił swoje zamierzenia. Bezpartyjny Bartyla – b. prezes klubu sportowego Polonia Bytom - zastąpił na stanowisku odwołanego wcześniej w referendum prezydenta Piotra Koja z PO. Bytomianie wybrali także nową radę miejską.

Prezentację swoich zamierzeń Bartyla zorganizował po ok. 50 dniach od wyboru, tłumacząc, że jako prezydent na pół kadencji ma znacznie mniej czasu na podjęcie efektywnych działań niż przysłowiowe sto dni.

Nowy prezydent chciałby, aby dotknięty najwyższym w regionie bezrobociem (19 proc.), borykający się ze szkodami górniczymi, niszczejącymi budynkami i problemami społecznymi Bytom doczekał się specjalnego programu na szczeblu centralnym, z zapewnieniem finansowania z unijnych środków. O tym, że będą takie środki na rewitalizację miast o problemach podobnych do Bytomia, zapewniała wcześniej minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

Prezydent Bytomia liczy także na to, że wśród projektów kluczowych realizowanych z nowego Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego znajdzie się chociaż jeden ważny projekt dotyczący Bytomia.

Bartyla zapowiedział wiele zmian w miejskich instytucjach i jednostkach oraz oszczędności w administracji. Jak mówił, koszty zarządzania w kilku miejskich spółkach już zostały obniżone o ok. 20 proc., a w jednym przypadku aż o 46 proc. Potwierdził, że w niektórych takich podmiotach po zmianie władz miasta część zarządzających przedstawiła zwolnienia chorobowe, a część została objęta ochroną związkową.

Nowy prezydent zamierza zmniejszyć obciążenia podatkowe dla przedsiębiorców m.in. poprzez likwidację podatku od nieruchomości dla najemców i dzierżawców lokali użytkowych będących w zasobie gminy. Jak mówił, dzięki temu w kieszeniach lokalnych przedsiębiorców zostanie ok. 4 mln zł. Jego zdaniem po wprowadzeniu takiego podatku część np. lokali usługowych, korzystających z miejskich lokali, musiała zakończyć lub zawiesić działalność.

Podatek od środków transportu ma teraz w Bytomiu należeć do najniższych w regionie; będzie zmniejszony nawet o 50 proc. Zlikwidowany będzie podatek od posiadania psa, a kontrowersyjny podatek od odprowadzania wód deszczowych i roztopowych (tzw. podatek od deszczówki) prawdopodobnie będzie tak zmodyfikowany, aby nie był uciążliwy dla mieszkańców. Niedawno sąd wstrzymał wykonanie samorządowej uchwały m.in. w sprawie tego podatku, wprowadzonej przez poprzednie władze miasta.

Bartyla chce wspierać inwestycje i pobudzić tworzenie w mieście nowych miejsc pracy. W pierwszym kwartale przyszłego roku część miejskich terenów ma być włączona do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej; powstanie też miejska spółka zajmująca się pozyskiwaniem i obsługą inwestorów oraz biuro urbanisty miejskiego, aby można było szybko działać, gdy np. trzeba będzie zmienić plan zagospodarowania przestrzennego na potrzeby inwestora. Miasto chce też inwestować w uzbrajanie terenów i przygotowanie ich do sprzedaży inwestorom.

„Przez lata w Bytomiu nie było pomysłu, czym zastąpić kopalnie i huty, jak pobudzić tworzenie nowych miejsc pracy” - wskazał prezydent, zapowiadając, że sprzyjanie inwestycjom i tworzeniu miejsc pracy będzie wśród priorytetów jego działania. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku w Bytomiu działało sześć kopalń i dwie huty. Dziś została jedna kopalnia.

Prezydent poinformował, że liczy na uzgodnienie takiego planu ruchu dla kopalni Bobrek-Centrum, by zakład mógł nadal działać i dawać miejsca pracy, a jednocześnie by powodował jak najmniejsze uciążliwości dla mieszkańców oraz miejskiej zabudowy. W ubiegłym roku w bytomskiej dzielnicy Karb doszło do katastrofy budowlanej, gdy z powodu szkód górniczych zaczęły tam walić się domy. Trzeba było wykwaterować kilkaset osób.

Wśród najważniejszych kierunków zmian w mieście Bartyla wymienił ożywienie gospodarcze, uczynienie gminy przyjazną dla mieszkańców oraz zmianę wizerunku miasta. Hasło promocyjne „Bytom – energia kultury” ma być zmienione jako nieprzystające do rzeczywistości, podobnie jak budzące kontrowersje logo miasta.