Rząd nadal nie podjął decyzji co należy uczynić z przygotowanym projektem nowego PZP. Jedną z możliwości jest przeprowadzenie szybkiej technicznej nowelizacji w zakresie, w jakim konieczne jest wdrożenie nowych unijnych dyrektyw, bez uchwalania nowej ustawy.

Los nowej ustawy zamówieniowej nadal niepewny >>>

- Nie rozumiem sugestii ekspertów, tym bardziej że wyrażane są przez osoby wcześniej wskazujące, iż ustawa była zbyt często nowelizowana, jest nieczytelna i czas na nową. Skupię się jednak na faktach. Trzy dyrektywy, które musimy wdrożyć do 18 kwietnia 2016 r., liczą ponad 370 stron. Najważniejsza, tzw. dyrektywa klasyczna, zawiera 94 artykuły, w tym ok. 300 norm prawa. Przepisów fakultatywnych, czyli tych, których państwa UE nie muszą wdrażać, jest według moich ostrożnych szacunków ok. 10 proc. (...) Oznacza to, że nowelizacja co do zasady pokrywałaby się z projektem nowej ustawy - mówi w rozmowie z "DGP" Dariusz Piasta p.o. prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.

Projekt nowego PZP cofnięty do ponownych uzgodnień >>>

Są jednak eksperci, którzy twierdzą, że przepisów, które Polska ma obowiązek wdrożyć, nie jest tak dużo i dlatego łatwiej przygotować szybką nowelizację.

- Tyle że może to doprowadzić do niespójności ustawy i jeszcze większych trudności w jej stosowaniu przez zamawiających - dodaje Dariusz Piasta.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna