Brak właściwego nadzoru przy budowie i odbiorze jest jedną z przyczyn złej jakości dróg zarządzanych przez samorządy. W efekcie samorządy płacą kierowcom odszkodowania za to, że na koleinach uszkodzili auta - stwierdza raport NIK.

Samorządom brakuje specjalistów i inżynierów nadzoru, a brak właściwego nadzoru w czasie budowy i przy odbiorze drogi jest jedną z głównych przyczyn ich złej jakości - stwierdza NIK. Izba zbadała 120 odcinków dróg, na których termin gwarancji upłynął krótko przed rozpoczęciem kontroli. Jak poinformowała, wykryła poważne zaniedbania przy odbiorach robót, przeglądach dróg w czasie gwarancji oraz przy egzekwowaniu napraw ujawnionych wad. NIK odkryła poważne usterki - np. koleiny, nierówności, spękania, zapadnięte lub zawyżone studzienki, które świadczą o nierzetelnych przeglądach technicznych w okresie gwarancyjnym lub o ich braku. NIK podkreśla, że zły stan dróg ma kosztowne następstwa dla samorządowych finansów, ponieważ wszystkie skontrolowane jednostki samorządu były zmuszone ponosić koszty odszkodowań związanych z niewłaściwym stanem nawierzchni. Główną przyczyną roszczeń były wyrwy na jezdniach i chodnikach. Izba zwraca uwagę na rosnące rekompensaty. O ile w 2008 r. w skontrolowanych jednostkach samorządu było to 700 tys. zł, to w 2009 r. kwota ta sięgnęła 1 mln złotych. NIK zauważa, że z powodu złego stanu dróg samorządy zawierają umowy z firmami ubezpieczeniowymi, co w latach 2008-2009 kosztowało je blisko 3,2 mln zł.

Źródło: www.wnp.pl, 8 kwietnia 2011 r.