W najbliższą niedzielę w Nidzicy odbędzie się referendum lokalne w sprawie odwołania rady miejskiej i burmistrza Dariusza Szypulskiego. W ostatnich dniach kampania wyborcza przeniosła się na salę sądową.

W środę sąd okręgowy w Olsztynie zakazał inicjatorom referendum rozpowszechniania ulotki wyborczej zatytułowanej "Dlaczego warto odwołać Burmistrza i Radę Miejską", umieszczonej na jednym z portali internetowych, ponieważ - jak uznał sąd - zawiera ona nieprawdziwe informacje dotyczące burmistrza.

W czwartek sąd rozpatrywał pozew przeciw burmistrzowi złożony przez inicjatorów referendum. Wystąpili oni do sądu w związku z umieszczeniem herbu Nidzicy na chodniku w rynku miejskim przed urzędem miasta.

Przykrywa on wkopaną 7 lipca tego roku Kapsułę Czasu z pamiątkami i nagraniami związanymi z Nidzicą i jej mieszkańcami. Kapsuła ma zostać ponownie otwarta w 2081 roku w 700 rocznicę nadania praw miejskich Nidzicy. Zdaniem inicjatorów referendum "umieszczenie herbu miasta w chodniku, który może deptać każdy, obraża uczucia mieszkańców".

Sąd oddalił pozew członków grupy referendalnej, uznał bowiem że nie można tej sprawy rozpatrywać w trybie wyborczym. Bowiem herb miasta został wkopany 7 lipca a kampania wyborcza przed referendum w Nidzicy, które odbędzie się 25 sierpnia, rozpoczęła się 12 lipca.

Orzeczenie nie jest prawomocne. Pełnomocnik grupy referendalnej Andrzej Nikowski powiedział, że inicjatorzy referendum lokalnego nie będą się odwoływać od wyroku.

W czasie niedzielnego referendum 15 lokali wyborczych czynnych będzie w godzinach 7-21. Aby odwołać burmistrza do urn musi pójść 5 tys. 383 osób, a aby odwołana została rada miejska zagłosować musi 5 tys. 382 osób. W Nidzicy uprawnionych do głosowania jest niespełna 17 tys. 300 osób.