Dyskusja na temat czasu pracy nauczyciela przybrała na sile. Jak zwykle dyskutują wszyscy i każdy wie lepiej, nawet ci, którzy w szkole nie pracują i nigdy nie chcieliby pracować - pisze Karol Małolepszy, dyrektor gimnazjum i jeden z prelegentów Edu Trendy 2012.

Uważa, że dużo korzystniejsze dla placówki, uczniów, a także samych nauczycieli byłaby zmiana systemu ich pracy. Więcej obowiązków powinni realizować w szkole. Jako przykład dobrych praktyk podaje system szkocki.

"Wielokrotnie obserwowałem w Szkocji, jak funkcjonuje system, w którym w zasadzie wszystkie prace związane z funkcjonowaniem szkoły wykonuje się wyłącznie w szkole. Nauczyciele przychodzą rano 30 minut przed rozpoczęciem lekcji. Codziennie możliwe jest przedyskutowanie z nimi ważnych spraw – coś w rodzaju spotkania rady pedagogicznej. Po obowiązkowych lekcjach nauczyciele spotykają się z grupami uczniów – zarówno słabymi, jak i bardzo dobrymi, organizując im zajęcia dodatkowe. Część sprawdza prace klasowe, część przygotowuje uroczystości szkolne, inni realizują projekty edukacyjne lub inne zadania związane z nas­tępnym dniem pracy.

Czy może tak być i w polskiej szkole, czy nadal obowiązująca będzie reguła gotowania rosołu i sprawdzania prac z języka polskiego bądź matematyki? Dlaczego polski nauczyciel niesie do domu siatki pełne klasówek, które sprawdza po nocach lub w sobotę albo niedzielę kosztem własnego czasu i rodziny, czego opinia publiczna i tak nie dostrzega. Nie dostrzega, bo tak naprawdę po pracy, w domu – niezależnie od wykonywanego zawodu – każdy powinien mieć czas dla siebie.

Przywołuję argumenty nauczycieli broniących obecnego stylu pracy: bo w szkole nie ma miejsca, bo nie ma pokoi do pracy nauczycieli itd. Czy rzeczywiście lekcje w każdej szkole trwają tak długo, że nie ma gdzie pracować, a wszystkie sale są zajęte? Pracuję w takiej szkole, gdzie nie ma takich problemów, tylko czasami mi brak odwagi, by to zaproponować, bo wiązałoby się to ze zmianą przyzwyczajeń nauczycieli i czasu ich pobytu w szkole. A z drugiej strony denerwują sytuacje, kiedy nauczyciel języka polskiego czy matematyki idzie do domu o 13.00 (gotować rosół), po czym na koniec semestru lub roku jest bardzo dużo słabych ocen, wyniki z egzaminów poniżej 50% – w ciągu roku marnujemy tak dużą liczbę godzin, aby wspomagać uczniów i ich uczyć.@page_break@

Moim zdaniem jest to w pewnym stopniu spowodowane zapisem art. 42 KN o dwóch obowiązkowych godzinach, czego nauczyciel bardzo przestrzega. Wiele kłopotów sprawia każdemu dyrektorowi zorganizowanie opieki na wycieczce szkolnej. Ciekawe regulaminy wycieczek szkolnych opracowane przez różne szkoły czy samorządy pokazują, że twórca prawa słusznie zachęca środowisko szkolne do organizacji wycieczek szkolnych, zielonych szkół i innych form zajęć pozaszkolnych – jest to realizacja podstawy programowej poprzez inne formy prowadzenia zajęć. Niestety, nie do końca wiadomo, jak rozwiązać problem wynagrodzenia nauczycieli za 24-godzinną opiekę, czy jeżeli rodzic pojedzie jako osoba wspomagająca, to ponosi odpowiedzialność i w jakim zakresie. Być może właśnie zmiana interpretacji zapisów co do czasu pracy nauczyciela pomogłaby rozwiązać te problemy." - podkreśla.
Przypomina także, że obecny system pracy nauczycieli może negatywnie wpływać na osiągnięcia placówki, a to sprawia, że ma ona mniejsze szanse na utrzymqanie się na rynku oświatowym.

"Minimalna zmiana w rozumieniu i określeniu, co to jest czas pracy nauczyciela w szkole, spowodowałaby, że legendą stałoby się przekonanie o krótkim czasie pracy nauczyciela. Zawód nauczyciela kojarzyłby się z ciężką pracą i poświęcaniem dużych ilości czasu na uczenie i doskonalenie uczniów" - podsumowuje swoje rozważania Karol Małolepszy i wyraża nadzieję, że nauczycieli, którzy z powodu zmian odeszliby z zawodu, zastąpiliby wkrótce jeszcze lepsi pedagodzy.

Tekst opracowano na podstawie artykułu Karola Małolepszego "Czas pracy a Karta Nauczyciela", opublikowanego w sierpniowym numerze czasopisma "Dyrektor Szkoły".

Karol Małolepszy jest dyrektorem Państwowego Gimnazjum nr 1 w Ząbkach, będzie też prelegentem Edu Trendy 2012, w ramach których, już 27 września 2012 r., wygłosi wykład "Nowe technologie - narzędzie czy cel? Z doświadczeń dyrektora".

EDU Trendy 2012 to najważniejsze spotkanie profesjonalistów edukacyjnych oraz osób szukających rozwiązań poprawiających jakość i efektywność systemu oświaty. Jego organizatorami są Wolters Kluwer Polska, wydawca czasopisma "Dyrektor Szkoły", i firma redNet Media. Impreza odbędzie się w dniach 27-28 września 2012 r. w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Pełne informacje oraz formularz zapisów dostępne tutaj>>