Spotkanie rozegrane zostało na specjalnie przygotowanym sztucznym boisku na Skwerze Kościuszki w pobliżu miejsca cumowania meksykańskiej jednostki. W trakcie zaciętej konfrontacji nie brakowało fauli, ale wszystko odbyło się w ramach sportowej walki. Gdyńskim radnym nie pomogły posiłki w postaci dwóch koszykarek ekstraklasowej Riviery Gdynia, Natalii Małaszewskiej i Dominiki Miłoszewskiej, bo meksykańscy żeglarze okazali się lepsi 24:22.

„Potwierdzam, że spięć po koszami nie brakowało, ale wynikało to z ambicji zawodników obu drużyn. Sport łączy, a nie dzieli, niemniej każdy chce zejść z boiska w glorii zwycięzcy. Meksykańscy żeglarze zaprezentowali spore umiejętności. Kilku z nich wcześniej wzięło udział w rozgrywanym w Gdyni turnieju streetballa” - powiedział dyrektor Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marek Łucyk.

Dyrektor GOSiR wyjaśnił, że ten mecz był wspólną inicjatywą dowództwa meksykańskiego żaglowca i gdyńskich władz.

„Postanowiliśmy zagrać w koszykówkę, bo przez wiele lat ta dyscyplina, zarówno w kobiecym jak i męskim wydaniu, była wizytówką naszego miasta. Chcieliśmy także położyć kres medialnym analizom niedzielnego przykrego wydarzenia i nieustannym spekulacjom, kto kogo na plaży sprowokował, bo od takich ustaleń jest prokuratura. Przy okazji zamierzaliśmy pokazać prawdziwe oblicze naszego miasta, które zawsze jest przyjazne wszystkim gościom oraz turystom” - dodał Łucyk.

Koszykarskie zmagania urozmaiciły nie tylko występy cheerleaderek. Na boisku pojawili się również kapitanowie swoich zespołów, występujący w mundurze dowodzący żaglowcem Pedro Mata Cervantes oraz prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

W niedzielnej bójce na plaży w Gdyni uczestniczyli m.in. kibice Ruchu Chorzów i meksykańscy marynarze. Policja zatrzymała trzech Polaków (w środę sąd odrzucił wniosek prokuratury o areszt dla dwóch z nich; wnioskiem o areszt dla trzeciego zajmie się w czwartek). Meksykanie mają w śledztwie status pokrzywdzonych lub świadków.