Koszt zakupu 22 składów tramwajowych to 166 mln zł brutto. Znaczną część środków na ten cel pozyskano ze środków Unii Europejskiej. Początkowo miało to być 44 proc., jednak po negocjacjach, które doprowadziły do podpisania aneksowi do umowy jest to 80 proc., czyli ponad 108 mln zł netto.
Ekspert: bydgoska Pesa stała się ofiarą własnego sukcesu >>>
"Umowę na dostarczenie tramwajów podpisaliśmy rok temu, zaś normalny cykl produkcyjny wynosi 18 miesięcy. To ekspresowe tempo naraziło nas na pewne drobne opóźnienia. Liczba nowych pojazdów będzie codziennie zwiększana i myślę, że w styczniu wszystkie nowoczesne tramwaje wyjadą na trasy" - zaznaczył prezes łódzkiego MPK Zbigniew Papierski.
W związku z opóźnieniami w dostarczeniu tramwajów - do Łodzi dotarło ich do tej pory siedem - istniała obawa, że miasto straci uzyskaną na zakup dotację UE. "Dopięliśmy wszystkie dokumenty tak, by nie stracić dofinansowania. Robimy wszystko, aby te tramwaje - w pełni bezpieczne - jak najszybciej dotarły do Łodzi. Pozostałe 15 tramwajów jest na linii montażowej i PESA robi wszystko, aby dostarczyć je niezwłocznie" - wyjaśnił Papierski.
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo zamówień publicznych. Komentarz
|
22 składy tramwajowe SWING to jednoprzestrzenne, pięcioczłonowe, jednokierunkowe i niskopodłogowe pojazdy. Są wyposażone w klimatyzację przedziałów pasażerskich i kabiny motorniczego, automat biletowy, system zliczania pasażerów, a także monitoring z możliwością przesyłania obrazu w czasie rzeczywistym do centrali nadzoru ruchu.
Tramwaje mają także ręcznie rozkładaną rampę umożliwiającą podróżowanie osobom na wózkach inwalidzkich oraz system nowoczesnej informacji pasażerskiej.
Umowa na dostawę pojazdów została podpisana przez łódzkie MPK i spółkę PESA 30 grudnia ubiegłego roku. To nie pierwszy zakup u tego producenta - po łódzkich ulicach od 2008 r. jeździ dziesięć niskopodłogowych tramwajów pochodzących z bydgoskiej fabryki. (PAP)