Krytykując centralne władze Polski za nieprzeznaczanie należytych środków finansowych na utrzymanie litewskich szkół, media na Litwie cytują głównie sygnatariuszy Aktu Niepodległości kraju z 1990 r., którzy w poniedziałek odwiedzili litewskie szkoły w Polsce.
"Powinniśmy pamiętać, że szkoła nie jest jedynie instytucją oświatową, jest to ośrodek kultury. Zamykanie szkoły sprzyja wynaradawianiu" - powiedziała prezes Klubu Sygnatariuszy Birute Valionyte. Podkreśliła, że Litwini w Polsce "to nie jest litewska diaspora", że Sejneńszczyzna "to są etnicznie litewskie ziemie". Valionyte wskazała, że należy "zastanowić się nad rozstrzygnięciem tej kwestii, by zapobiec dalszym podobnym działaniom".
Według publicysty, działacza społecznego Alvydasa Medalinskasa "polski rząd nie wywiązuje się ze swych zobowiązań finansowych". Jak podkreśla, "my na Litwie stworzyliśmy rajskie warunki dla szkół polskich, takich samych chcielibyśmy dla Litwinów w Polsce".
Sygnatariusz Aktu Niepodległości Romualdas Ozolas w zamian za zamknięcie trzech małych litewskich szkół w Polsce proponuje przerwać finansowanie małych polskich szkół na Litwie. "Sadzę, że rząd ma wystarczająco sił i możliwości, by zastosować te same metody, jakie stosuje Polska" - mówi Ozolas.
W ocenie premiera Litwy Algirdasa Butkevicziusa powyższa propozycja "nie jest rozważna". "Jesteśmy państwem demokratycznym i naszym celem nie jest walka, lecz tworzenie i szukanie rozwiązań, które zadowoliłyby obie strony" - zaznacza.
Przed kilkoma dniami premier Litwy zapowiedział, że na początku marca spotka się z wójtem gminy Puńsk Witoldem Liszkowskim w celu omówienia zaistniałej sytuacji. Wcześniej szef rządu nie wykluczył możliwości przyznania wsparcia finansowego szkołom litewskim w Polsce.
W środę radni gminy Puńsk (Podlaskie), zamieszkanej w większości przez mniejszość litewską, podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji trzech wiejskich szkół z litewskim językiem nauczania. Chodzi o szkoły w Widugierach (11 uczniów), Przystawańcach (9 uczniów) oraz Nowinnikach (26 uczniów). W sumie uczy się w nich 46 uczniów. Jak odnotowują litewskie media, 12 na 15 radnych w gminie Puńsk to Litwini, tak jak wójt Witold Liszkowski.
Liszkowski powiedział na posiedzeniu sesji rady gminy, że zamiar likwidacji wynika z przesłanek ekonomicznych, gdyż w 2013 r. w gminie brakuje na oświatę 2,4 mln zł i dalsze finansowanie oświaty przez samorząd w takim zakresie może doprowadzić go do bankructwa. Likwidacja szkół ma dać 1,2 mln zł oszczędności.