W połowie lutego Naczelny Sąd Administracyjny ogłosi dziewięć wyroków w sprawach odzyskiwania nadpłat za rejestrację samochodów sprowadzonych z zagranicy. Na rozstrzygnięcie czekają szczególnie powiaty, bowiem w razie uwzględnienia skarg ich budżet może się załamać.

Na mocy rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 2003 r. opłata pobierana w latach 2003 - 2006 za rejestrację pojazdu sprowadzonego z zagranicy wynosiła 500 złotych. Rozporządzenie to okazało się niezgodne z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a 17 stycznia 2006 r. Trybunał Konstytucyjny uznał je za sprzeczne z ustawą zasadniczą. Odroczył jednak utratę jego mocy do 1 maja 2006 r. Od 15 kwietnia 2006 r., na mocy nowego rozporządzenia, osoby chcące zarejestrować auto sprowadzone z zagranicy zobowiązane są do uiszczenia jedynie 75 złotych.

W wyniku zaistniałego stanu pojawiły się wnioski o zwrot nadpłat, tym samym powstały pytania: czy zwrot nadpłaty się należy, kto ma je zwracać, oraz jakie sądy są właściwe do rozstrzygania sporów?

Kompetencje rozstrzygania spraw tego typu przyznano zarówno sądom powszechnym, jak i administracyjnym, odpowiedzialnością za zwrot nadpłat obarczono natomiast starostwa powiatowe. Te bronią się, iż nie mogą odpowiadać za negatywne skutki błędu ustawodawcy, zwracając uwagę przy tym, iż nadpłacone kwoty stanowiły ich dochód, jednak uzyskane w ten sposób środki zostały już zainwestowane w inne zadania. Gdy dodamy do tego wartość ustawowych odsetek od nadpłat, to możemy dość do wniosku, iż wyroki NSA będą kluczowe dla bilansu budżetowego powiatów.


Opracowanie: Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło: Rzeczpospolita z dnia 5 lutego 2010 r.