Zarządzeniem zastępczym wojewoda łódzki wygasił mandat burmistrza Przedobrza z powodu naruszenia zakazu ustanowionego w art. 4 pkt 6 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Z przepisu tego wynika, że burmistrz w okresie pełnia funkcji nie może prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności, wyjątkiem jest działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, w formie i zakresie gospodarstwa rodzinnego.

Wojewoda: Cegiełka to też zysk

Wojewoda uzasadnił, że burmistrz od 2006 roku do 24 kwietnia 2017 był wiceprezesem zarządu młodzieżowego klubu sportowego, który prowadził działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży biletów na mecze. Nie podzielił oceny prezentowanej przez radę miejską i burmistrza, że darowizny były dobrowolne w formie cegiełek. Ocenił, że dochodziło do sprzedaży biletów, co stanowi przejaw działalności gospodarczej. Zdaniem wojewody stowarzyszenie uzyskiwało z tego tytułu korzyści, więc jego działalność ma charakter zarobkowy, a to, że dochód przeznaczony jest na działalność statutową, nie ma znaczenia przy ocenie naruszenia przepisów antykorupcyjnych.

Burmistrz: Nie bilet a datek

Burmistrz i rada miejska w skardze podnosili, że stowarzyszenie nie prowadziło i nie prowadzi działalności gospodarczej i nigdy nie było wpisane w rejestrze przedsiębiorców w KRS (figuruje w ewidencji uczniowskich klubów sportowych prowadzonych przez starostwo). Celem klubu jest rozwój i propagowanie sportu, a także działalność w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi i narkomanii. Pełnienie funkcji we władzach klubu jest honorowe.

Wskazano, że zgodnie ze statutem, cała działalność stowarzyszenia wykonywana jest nieodpłatnie, a statut przewiduje, że fundusze klubu stanowią również darowizny, zapisy i ofiary. W związku z tym przy okazji imprez sportowych stowarzyszenie rozprowadzało wśród uczestników imprez cegiełki w formie "biletów".

W przypadku dobrowolnej symbolicznej wpłaty kibic otrzymywał jako potwierdzenie darowizny "bilet" z wpisywaną ręcznie kwotą datku. Bez względu jednak na to czy złożył datek, mógł wejść na stadion. Stowarzyszenie nie prowadziło natomiast w latach 2006-2017 sprzedaży biletów na mecze, w rozumieniu sprzedaży dokumentów potwierdzających uprawnienie do skorzystania z konkretnej usługi – wejścia na mecz - za którą należało uiścić opłatę przy jego nabyciu.

Skarżący wskazywali, że udział tych darowizn był znikomy w przychodach stowarzyszenia. W latach 2006-2016 wynosił od 0,9 do 7,4 proc., czyli  984 zł do 11 830 zł.

Czytaj też:  SN: Burmistrz nie wiedział, że należy do zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza

To nie były mecze dla zysku

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uwzględnił skargi i uchylił zarządzenie zastępcze. Sąd wskazał, że przesłankami uznania działalności za działalność gospodarczą jest zarobkowy charakter działalności, zorganizowanie i ciągłość działania, przesłanki te muszą być spełnione łącznie. W ocenie sądu, w przypadku imprez sportowych organizowanych przez stowarzyszenie tych wszystkich cech charakteryzujących działalność gospodarczą nie wykazano.

Nie ma wystarczających danych do uznania, że organizowanie imprez sportowych na stadionie miejskim miało na celu uzyskanie nawet w dłuższym okresie czasu dochodów. Przeciwnie, celem prowadzonej działalności stowarzyszenia jest rozwój i propagowanie sportu, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, przeciwdziałanie alkoholizmowi i narkomanii a dla realizacji tego celu organizowane są m.in. imprezy sportowe, w tym mecze. Działalność klubu w tym zakresie nie jest więc nakierowana na uzyskanie zysku, ale na realizację wskazywanych celów stowarzyszenia.

Zdaniem sadu nawet gdyby przyjąć, że na pojedyncze imprezy klub sprzedawał bilety, to działalność taka nie miała ani charakteru zarobkowego, ani charakteru ciągłego w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Świadczą o tym też niewielkie kwoty uzyskiwane z „cegiełek”, stanowiące znikomy procent przychodów klubu. Nie można odmówić też wiarygodności twierdzeniom skarżących, że na mecze przychodzi średnio ok. 400 osób, a „cegiełki” kupuje ok. 50 osób. Nadto cena zakupu cegiełek nie była ściśle określona i dlatego kwota darowizny wpisywana była ręcznie, po zadeklarowaniu jej przez kupującego.

Wojewoda musi zważać na celowość sankcji

Sąd wytknął też, że wojewoda wydając zarządzenie zastępcze, powinien kierować się nie tylko wykładnią literalną a celowościową przepisu art. 4 ustawy  o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Sąd za Trybunałem Konstytucyjnym powtórzył, że interes publiczny, którego realizacji mają służyć antykorupcyjne przepisy, polega na "zapobieżeniu angażowania się osób publicznych w sytuacje i uwikłania mogące nie tylko poddawać w wątpliwość ich osobistą bezstronność czy uczciwość, ale także podważać autorytet organów państwa oraz osłabiać zaufanie wyborców i opinii publicznej do ich prawidłowego funkcjonowania”.

Sankcja wygaśnięcia mandatu wymaga bezspornego ustalenia, że działalność gospodarcza była prowadzona. Konieczne jest też ustalenie i rozważenie okoliczności dotyczących naruszenia tego zakazu z uwagi na cel jego wprowadzenia, którym jest ograniczenie korupcji i wykorzystywania stanowisk publicznych dla własnych, prywatnych celów.

Wyrok WSA w Łodzi z 6 lipca 2018 roku (sygn. akt III SA/Łd 424/18)

Czytaj też: Firma radnego nie może świadczyć usług ochroniarskich w szkole