Szef Ruchu Palikota przyjechał w poniedziałek do Świecka na zaproszenie protestujących przedsiębiorców, którzy na byłym przejściu granicznym prowadzą kantory, dzierżawiąc teren od starosty słubickiego. Uważają oni, że GDDKiA i wojewoda robią wszytko, aby usunąć ich z tego miejsca. Spór ciągnie się od miesięcy.
„Żądamy od pana premiera Donalda Tuska odwołania wojewody lubuskiego w związku z nieprawidłowościami w tej sprawie oraz odwołania przez generalnego dyrektora GDDKiA szefa dyrekcji na terenie lubuskiego. Te dwie osoby powinny zostać odwołane i zdymisjonowane jako odpowiedzialne za przedłużanie przez wiele miesięcy tej fatalnej sytuacji” - powiedział Palikot.
GDDKiA wskazuje, że jej zadaniem jest bezpieczne poprowadzenie ruchu po terenie byłego przejścia granicznego, a działalność usługowa pomiędzy dwoma jezdniami drogi nie może być prowadzona. „I na jej pozostawienie zgodzić się nie możemy” - powiedziała PAP rzecznik Oddziału GDDKiA w Zielonej Górze Anna Jakubowska.
Przedsiębiorcy mają jednak umowy dzierżawy ze starostą i żalą się, że mimo to ustawiono zakazy, a to odstrasza ich klientów. Według GDDKiA kantory prowadzi tam czterech przedsiębiorców - ci twierdzą, że łącznie pracuje tam ok. 100 osób.
Jakubowska wyjaśniła, że od ponad trzech lat trwają rozmowy w celu rozwiązania tego problemu. „Stroną dla nas jest starosta słubicki, który jednak nie wywiązuje się z podpisanych z nami porozumień i którego działania nie prowadzą do pozytywnego zakończenia sprawy” - powiedziała.
Dodała, że na propozycję przemieszczenia kantorów na zewnętrzną stronę jezdni GDDKiA mogłaby wyrazić zgodę, jednak pod warunkiem, że osoby prowadzące działalność przygotują wymaganą prawem dokumentację i poniosą koszty niezbędnej infrastruktury.
„Do chwili obecnej jednak żadne tego typu rozwiązanie nie zostało przez zainteresowanych dostarczone” - podkreśliła Jakubowska.
Zdaniem Palikota kolejne nieprawidłowości dotyczą terminala w Świecku. W styczniu br. miało dojść do jego sprzedaży powiatowi, ale wstrzymał ją wojewoda Marcin Jabłoński, a po kilku miesiącach wydał zarządzenie, że gmina Słubice może bez przetargu odkupić terminal od Skarbu Państwa.
Z taką decyzją nie zgadza się starosta słubicki, który zarządza terminalem i nadal chce kupić ten teren. Nieuregulowana sytuacja niepokoi przedsiębiorców z terminala, którzy obawiają się, że z końcem roku zostaną bez umów najmu i pracę straci ok. 500 osób.
Według Palikota przyczyną problemów jest personalny spór między starostą a wojewodą.
„Ci ludzie ze względu na osobistą niechęć, jaką mają między sobą, są gotowi poświęcić te 500 czy 600 miejsc pracy (przejście i terminal) oraz związane z tym dochody także dla swoich gmin, dla swoich urzędów. To jest nieprawdopodobna historia, tego typu rzeczy powinny być w sposób skandaliczny napiętnowane” - dodał Palikot.
Szef Ruchu Palikota uznał, że być może w całej sprawie jest także „drugie dno” i w majestacie prawa próbuje się zniechęć przedsiębiorców do prowadzenia w tych miejscach działalności gospodarczej.
„Rodzi się pytanie, czy przypadkiem nie jest tak, że to jest w interesie jakiś innych przedsiębiorców realizowana strategia i czy w związku z tym nie powinny tym zająć prokuratura i innego rodzaju urzędy” - powiedział Palikot.
Dodał, że jeśli w ciągu miesiąca nie dojdzie do odwołania wojewody i regionalnego dyrektora GDDKiA, i nie zostaną podjęte działania, które pogodzą wszystkie interesy, to jego partia złoży do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Wojewoda lubuski odpiera stawiane mu zarzuty. Jego rzecznik Paweł Siminiak poinformował PAP, że sytuacja związana ze sprzedażą terminala nie jest wynikiem żadnego konfliktu ze starostą Andrzejem Bycką.
„Zarządzenie pozwalające na nabycie terminala przez gminę poprzedzone zostało dokładną analizą ofert złożonych przez powiat i gminę Słubice. Z oceny służb wojewody wynika, że gmina może bardziej efektywnie zarządzać nieruchomościami terminala i ma ku temu możliwości prawne. Przedstawiona propozycja jest zatem atrakcyjniejsza od tej zaproponowanej przez powiat” - wyjaśnił rzecznik.
Dodał, że to, że przedsiębiorcy nie wiedzą z kim mają podpisać umowy najmu, jest konsekwencją „nieodpowiedzialnego i skandalicznego” postępowania starosty słubickiego, który od 30 sierpnia br. nie realizuje zarządzenia wojewody. Dokument jasno określa, że nabywcą terminala ma być gmina.
„Jest to sytuacja bez precedensu, która nie miała miejsca w historii lubuskiego samorządu” - powiedział rzecznik.
Rzecznik zarzucił staroście, że ignoruje też pisma z GDDKiA w Zielonej Górze, która chce przejąć w trwały zarząd teren po byłym przejściu granicznym w Świecku, a na odpowiedź starosty czeka od prawie pięciu miesięcy.
„W związku z tą sprawą do wojewody wpłynęło zażalenie na bezczynność samorządu powiatowego. Wojewoda wyznaczył staroście termin na załatwienie tej sprawy, który upływa w połowie listopada. W związku z powyższymi faktami zarzuty i wnioski Pana Janusza Palikota stanowią wyłączenie element gry politycznej” - powiedział Siminiak. (PAP)
mmd/ mok/ gma/