Inwestycyjny kaganiec dla samorządów

Wstrzymanie inwestycji i kary, które będą musieli zapłacić lokalni włodarze - to możliwe konsekwencje planów limitowania deficytu samorządów przez Ministra Finansów Jacka Rostowskiego.

Aby nie przegapić unijnej szansy MF ma wyłączyć ze wskaźnika dopuszczalnego zadłużenia całość wydatków związanych z programami współfinansowanymi przez UE. Taka zmiana jednak nie pomorze samorządom. Odliczenie od deficytu byłoby możliwe tylko w latach, gdy inwestycja jest realizowana. W kolejnych, gdy samorząd będzie spłacał zaciągnięte pod inwestycję kredyty, już nie będzie działać. Poza tym duże inwestycje, jak np. budowa obwodnicy czy centrum sportowego, poza głównym projektem współfinansowanym przez UE wymagają wielu dodatkowych, np. przebudowy infrastruktury energetycznej, dociągnięcia kanalizacji. Także tutaj ulgi nie będzie. Kolejną deską ratunku ma być możliwość handlu niewykorzystanymi limitami deficytu. Samorządowcy zwracają uwagę, iż największy problem z regułą Rostowskiego będą mieć te samorządy, które przez lata zbierały pieniądze na wkład własny pod inwestycje lub czekały na pozwolenia i zakończenie przetargów. Dotyczy to m.in. Katowic, Łodzi i Lublina. Tam inwestycyjny boom zaplanowano na najbliższe lata. Rząd dokręca śrubę, nie zwracając uwagi na to, że to samorządy są kołem zamachowym inwestycji w Polsce, generują miejsca pracy, podatki VAT, CIT i PIT i wzrost PKB – podkreśla Związek Miast Polskich. Zdaniem ZMP cięcia trzeba zacząć tam, gdzie inwestycji nie ma, są za to same koszty – czyli w nieefektywnie prowadzonej polityce społecznej.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 27 kwietnia 2011 r.

Opublikowano: http://www.samorzad.lex.pl

Data publikacji: 27 kwietnia 2011 r.