Spółka zwróciła się z wnioskiem o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego dla prac polegających na rozbudowie sieci elektrycznej. Ich efektem miało być przyłączenie hali produkcyjnej jednej z fabryk do sieci elektroenergetycznej. Burmistrz przychylił się do tego wniosku i ustalił warunki lokalizacji opisanej inwestycji. Odwołanie od tej decyzji wniosła jedna z mieszkanek gminy. Podnosiła, że prace te nie mają charakteru publicznego. Natomiast planowany kabel energetyczny będzie podłączony do stacji transformatorowej posadowionej na należącej do niej nieruchomości i w znacznej części będzie przebiegać przez jej działkę, a ona się na to nie zgadza. Sprawa trafiła do samorządowego kolegium odwoławczego (SKO), które utrzymało zaskarżoną decyzję w mocy. Nie widziało ono bowiem żadnych zastrzeżeń w podjętym przez burmistrza rozstrzygnięciu. W efekcie, mieszkanka wniosła skargę do sądu administracyjnego. Domagała się uchylenia decyzji wydanej przez SKO. Zarzuciła, że jest ona niezgodna z przepisami prawa materialnego, ponieważ planowana inwestycja – wbrew temu, co twierdzi spółka i organy administracji publicznej - nie służy do osiągnięcia celu publicznego, tylko partykularnych interesów właściciela hali – Tomasza W. (dane zmienione), które są ukierunkowane na czerpanie zysku.

Czytaj także: WSA: Współwłaściciel nie musiał dysponować nieruchomością, aby ją utwardzić >>>

Inwestor i jego pobudki są bez znaczenia

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, który uznał, że decyzja SKO została wydana z naruszeniem przepisów postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Sąd wskazał, że istota sporu koncentruje się wokół kwestii uznania budowy przyłącza za inwestycję celu publicznego. Dlatego kluczowa dla jego rozstrzygnięcia jest analiza przepisów prawa. Zgodnie z treścią art. 2 pkt 5 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, przez inwestycję celu publicznego należy rozumieć działania o znaczeniu lokalnym i ponadlokalnym, bez względu na status podmiotu, który je podejmuje oraz źródła finansowania. Ponadto działania te muszą stanowić realizację celów, o których mowa w art. 6 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. Stosownie zaś do pkt 2 przywołanego wyżej artykułu, celem publicznym jest budowa i utrzymywanie ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń służących do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary gazów i energii, a także innych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń. WSA wskazał, że z przepisów tych wynika, że pojęcie celu publicznego jest oparte wyłącznie na kryterium przedmiotowym i nie jest istotna podmiotowa kwalifikacja inwestora oraz źródła finansowania takiej inwestycji. Dlatego dla rozstrzygnięcia czy zamierzenie budowlane wymaga uzyskania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, bez znaczenia jest, kto jest inwestorem – podmiot publiczny, czy prywatny. Ponadto nie mają też znaczenia jakimi pobudkami się on kieruje i mogą one zmierzać do osiągnięcia przez niego zysku.

 


Charakter inwestycji wymagał zbadania

W sprawie, którą zajmował się sąd, istotne znaczenie miało ustalenie, czy planowana inwestycja spełnia wskazane wyżej przesłanki, to znaczy, czy ma na celu urzeczywistnienie istotnego dla danej zbiorowości interesu publicznego oraz czy stanowi realizację celów, o których mowa w art. 6 ustawy o gospodarce nieruchomościami. WSA wskazał, że dla uznania tego przedsięwzięcia za inwestycję celu publicznego konieczne jest łączne spełnienie tych dwóch przesłanek. Dlatego też nie można automatycznie przyjmować, że każda inwestycja związana z budową i utrzymaniem przewodów oraz urządzeń służy interesowi publicznemu. Sąd podkreślił, że poważne wątpliwości budzi także kwestia czy inwestycja ta ma znaczenie lokalne lub ponadlokalne. Organy administracji publicznej nie uzasadniły też, dlaczego przyjęły, że planowana inwestycja stanowi realizację celu publicznego. Ponadto SKO, rozpoznając sprawę w drugiej instancji, nie odniosło się do zarzutów mieszkanki, która jednoznacznie kwestionowała cel jakiemu ma służyć przyłącze do hali produkcyjnej. Z uwagi na niewyjaśnienie sprawy w tym zakresie, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił zaskarżoną decyzję i skierował ją do ponownego rozpoznania. 

Wyrok WSA w Gdańsku z dnia 13 czerwca 2018 r., sygn. akt II SA/Gd 85/18