„To jest oczekiwanie obywateli, bo mówimy o oczekiwaniach obywateli i bardzo ważnym dla dostępu do szybkiego internetu paśmie, które zostało przekazane na ten cel, a więc 800 Mhz (…) Nikt nie chciałby ani monopolu, ani tego, żeby ta możliwość była odkładana o kolejne lata” - powiedział Halicki PAP w środę w Krakowie, pytany czy aukcja powinna się szybko zakończyć.

Jak zaznaczył, aukcja ma służyć po pierwsze temu, by dostęp do szybkiego internetu był szeroki, czyli całe pasmo mogło zostać rozdysponowane, a po drugie do tego, by rynek był konkurencyjny, a więc atrakcyjny dla obywateli.

Halicki dodał, że to nie on, lecz prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej prowadzi aukcję, a on jako szef MAC, dbający o rynek, może w oparciu o Prawo telekomunikacyjne „podjąć decyzje, które mogą być podstawą i narzędziem dla działania UKE”. „Po pierwsze to jest możliwość, a nie moja decyzja jeśli chodzi o aukcję, bo zarządza nią UKE, po drugie ja myślę o rynku jako całości, a więc między innymi o tym, żeby był on konkurencyjny, żeby możliwe, a dziś nierozdysponowane pasmo, było przekazane do dyspozycji operatorów jak najszybciej” - wyjaśnił szef MAC.

„Ja mogę stworzyć pewne doregulowanie, z którego może skorzystać UKE, jeśli uzna za zasadne” - dodał. Chodzi o przygotowany przez MAC projekt nowelizacji rozporządzenia, który ma na celu uniknięcie przewlekłości aukcji LTE. Na podstawie rozporządzenia, które ma być znowelizowane, toczy się aukcja częstotliwości 800 i 2600 Mhz. Mimo że licytacja trwa już ponad pół roku, a suma zadeklarowanych przez operatorów kwot za te częstotliwości ponad dwukrotnie przekroczyła założenia budżetowe państwa (obecnie ponad 7 mld zł), nadal nie widać jej końca.

W projekcie noweli rozporządzenia MAC proponuje dodanie mechanizmu zakończenia aukcji w przypadku niezakończenia jej w ciągu 115 dni aukcyjnych. W takiej sytuacji w dniu aukcyjnym następującym po 115. dniu przeprowadzana będzie jedna runda, która zakończy proces. W tej rundzie każdy z uczestników będzie składał tylko jedną ofertę.

Przeciw nowelizowaniu rozporządzenia protestują jednak niektórzy uczestnicy aukcji.

Z kolei politycy i eksperci wyrażali zaniepokojenie przedłużającą się licytacją i wpływem tego na przyszłą cenę internetu. Wskazywali na brak prawnych limitów czasu akcji, co może powodować ich przeciąganie, a operatorów skłaniać do zmowy poza procedurami.

Aukcję zasobów radiowych 800 MHz i 2,6 GHz przeznaczonych dla operatorów komórkowych na rozwój internetu mobilnego w technologii LTE Urząd Komunikacji Elektronicznej prowadzi od lutego. W aukcji biorą udział Orange Polska, Polkomtel, T-Mobile Polska, Play, Emitel oraz NetNet. (PAP)