Podczas debaty dotyczącej miejskiego wymiaru polityki rozwoju, która zorganizowana została w poniedziałek w ramach I Krajowego Forum Miejskiego mówiła, że tym wodogłowiem jest umieszczenie 87 proc. urzędów w Warszawie. - To wodogłowie trzeba spróbować pokonać i sprawić, by część funkcji centralnych można było przenieść do innych, ważnych ośrodków administracyjnych – mówiła Emilewicz.

Minister dodała, że zasadność takiego przeniesienia pokazują doświadczenia m.in. Wielkiej Brytanii, Czech i Estonii. - To jest szansa i wyzwanie. Wyzwanie, bo mentalnie deglomeracja jest procesem trudnym do przeprowadzenia, ale też wyzwaniem z perspektywy efektywności administracji publicznej – mówiła minister przedsiębiorczości i technologii. Jako dobry przykład przywołała nową instytucję Platformę Przemysłu Przyszłości, która ma swoją siedzibę w Radomiu. - Mam nadzieję, że w tym roku jeszcze kilka urzędów zostanie przeniesionych poza Warszawę – mówiła Emilewicz.

Czytaj: Deglomeracja? W Niemczech duże miasta też rosną najszybciej>>


Minister mówiła też o potrzebie umieszczania w mniejszych miastach centrów usług dla biznesu. - Polska jest najczęściej wybieraną lokalizacją do tworzenia centrów usług wspólnych, które powstają m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście. Chcemy pokazywać tym, którzy widzą Polskę na tej mapie, że jest więcej obszarów, na których te centra mogą być zlokalizowane – powiedziała Emilewicz. 
Wśród warunków, które muszą spełniać miasta wymieniła: istnienie uczelni kształcącej kadry w profilu oczekiwanym przez inwestora, dostępność komunikacyjna i powierzchnie biurowe. Dodała, że przeanalizowano już, które miasta takie kryteria spełniają i ruszyły programy pilotażowe w Radomiu, Elblągu, Tarnowie i Chełmie.