Weryfikacja wieku kupujących - w przypadku sprzedawców alkoholu - jest na szczęście bardziej dokładna niż w przypadku stron internetowych dla dorosłych. Nie ogranicza się do konieczności zaznaczenia: "Tak, mam 18 lat", wiek kupującego potwierdza pracownik sklepu. Co do zasady ekspedient, jednak - ze względu na zakaz handlu w niedziele - bywa, że kasjera w tej roli wyręcza ochroniarz.

 

Poproszę bułkę, masło i trumnę – sklep może być zakładem pogrzebowym>>

Samoobsługa pod czujnym okiem ochroniarza

Alkohol nie jest produktem pierwszej potrzeby, więc sklepy monopolowe nie znalazły się na liście placówek, które mogą być otwarte w ten dzień. Wiele takich punktów jednak działa - część całkowicie legalnie, bo za ladą w ten dzień staje właściciel. Inne muszą trochę kombinować - są takie, w których klient w niedzielne popołudnie zastanie kasę samoobsługową i ochroniarza. Ten ostatni poinstruuje kupującego, jakie opcje wybrać na kasie samoobsługowej, w tym m.in. da zielone światło, by na automacie potwierdzić, że jest się pełnoletnim, co jest konieczne do sfinalizowania transakcji.

 

Jest to o tyle problematyczne, że ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni określa, że pracownicy nie mogą w ten dzień wykonywać czynności związanych z handlem. W art. 3 pkt 3 definiuje je jako: wykonywanie w placówce handlowej czynności bezpośrednio związanych z handlem przez pracownika lub zatrudnionego, a także wykonywanie w takiej placówce przez pracownika lub zatrudnionego czynności związanych z magazynowaniem towarów lub ich inwentaryzacją. Nasuwa się pytanie, jak w tym kontekście traktować weryfikację wieku kupującego.

Omijanie przepisów

- Poza ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, należy zwrócić uwagę także na ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - mówi Bartosz Wszeborowski, adwokat z kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz Littler. - Ustawa ta w art. 15 ust. 2 wskazuje, że w przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy, sprzedający lub podający napoje alkoholowe uprawniony jest do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek nabywcy. Z kolei art. 15 ust. 1 wskazuje jakim grupom osób nie należy sprzedawać alkoholu, wśród nich znajduje się oczywiście grupa osób do 18 r.ż. Oznacza to moim zdaniem, że w przypadku handlu alkoholem, jedną z czynności bezpośrednio zw. z handlem jest weryfikacja czy alkohol może zostać sprzedany takiej osobie, także pod kątem wieku kupującego - wskazuje.

 

Prawnik podkreśla, że w większości przypadków taka weryfikacja odbywa się tzw. „gołym okiem” – najczęściej widzimy czy osoba kupująca alkohol jest pełnoletnia, czy nie, w mniej oczywistych przypadkach sprzedający może żądać okazania dokumentu potwierdzającego wiek nabywcy. - W tej sytuacji, co prawda to sam klient wymienia towar na środek pieniężny, ale by móc to zrobić, musi zostać uprzednio zweryfikowany pozytywnie pod kątem wieku przez ochroniarza. Tym samym ochroniarz wykonuje czynność bezpośrednio związaną z handlem alkoholem - podkreśla.

Czytaj w LEX: Czym jest placówka handlowa i wykonywanie pracy w handlu? >

 

Nie tędy droga

Podobnego zdania jest Waldemar Urbanowicz, adwokat z kancelarii adwokacko-radcowskiej DT - Gujski Zdebiak. - Nie mam wątpliwości, że taka praktyka to omijanie zakazów, weryfikacja wieku jest czynnością związaną z handlem. Nie do końca mnie jednak dziwi, że sklepy chwytają się takich sposobów. Uważam tę ustawę za bubel prawny - po pierwsze, prowadzi do nierównego traktowania podmiotów na rynku, skoro zakupy - w tym alkohol - zrobić można na stacji benzynowej. Po drugie, te regulacje są i będą nieszczelne. Nawet jeżeli wyeliminujemy wspomnianą wyżej praktykę, to sprzedawcy znajdą inny sposób - wskazuje. 

 


Możliwe będzie - jego zdaniem - np. potwierdzanie wieku kupującego zdalnie przez pracownika zatrudnionego w kraju, w którym taki zakaz nie obowiązuje. Ale nie tylko - jest spore prawdopodobieństwo, że rozwój narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, pozwoli w ogóle wyeliminować konieczność udziału człowieka w tym procesie, już zresztą rośnie liczba sklepów bezobsługowych.

- Powodem wprowadzenia tej ustawy były nadużycia sprzedawców wobec pracowników, oczywiście należało je ukrócić, ale nie w ten sposób. Moim zdaniem o wiele lepszym pomysłem jest wprowadzenie wyższych stawek za pracę w niedziele, np. trzykrotnie, czterokrotnie wyższych - mówi mec. Urbanowicz. Dzięki temu właściciel poważnie zastanowi się, czy opłaca mu się otwierać sklep, a jeżeli dojdzie do wniosku, że tak, to łatwo znajdzie chętnych do pracy za tak atrakcyjną stawkę.

Czytaj w LEX: Kosonoga Jacek, Powierzenie wykonywania pracy w handlu w niedziele lub święta wbrew zakazowi w orzecznictwie Sądu Najwyższego >