W dniu 2 lutego 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok dotyczący umowy grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym tzw. „uni-linked”, powszechnie znane jako „polisolokata”. Niewątpliwie ten wyrok ma ogromne znaczenie dla konsumentów, którzy zawarli tego rodzaju polisę, ponieważ Trybunał potwierdził, że niejasne i niezrozumiałe postanowienia umowy mogą stanowić nieuczciwą praktykę rynkową. Ponadto, Trybunał wprost wskazał, że konsument ma prawo do żądania stwierdzenia nieważności umowy ubezpieczenia, czego dalej idącym skutkiem jest odzyskanie od ubezpieczyciela wszystkich środków z takiej polisolokaty.

Czytaj: TSUE: Niejasny wzorzec umowy ubezpieczenia z UFK może być nieuczciwą praktyką handlową>>

Krzemińska Urszula: Polisolokaty (Polisy lokacyjne) - komentarz praktyczny >>>

Polisolokaty – co to za produkt finansowy?

Polisolokatą powszechnie nazywa się umowę ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK). Produkty tego typu były popularne w latach 2002 – 2015 i miały zoptymalizować podatek od zysków kapitałowych, tzw. „podatek Belki”. Umowa polisolokaty zawierała nie tylko element ochronny, na podstawie którego konsument miał zostać objęty ochroną ubezpieczeniową na wypadek śmierci czy też innego zdarzenia ubezpieczeniowego, ale przede wszystkim obejmowała czynnik inwestycyjny. Część inwestycyjna polegała na tym, że składka z tytułu umowy ubezpieczenia była w całości lub znacznej części lokowana/inwestowana w ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe, które to w zależności od rodzaju były obarczone mniejszym lub większym ryzykiem finansowym. Niemniej jednak niezależnie od rodzaju funduszu i stopnia ryzyka ubezpieczeniowego czy inwestycyjnego, finalnie to konsument ponosił pełne i nieograniczone skutki lokowania składki w wybrane fundusze.

 

 

Dużo a zaletach, mało o ryzyku

Problem polegał na tym, że większość konsumentów na etapie zawarcia polisy nie zdawała sobie sprawy z ryzyka związanego z inwestowaniem składki w tego typu fundusze. Wynikało to z faktu, iż w większości przypadków konsument był informowany wyłącznie o zaletach produktu i o możliwych zyskach z tego tytułu, natomiast nie był informowany o ryzykach związanych z tego typu produktem i że wraz ze spadkiem notowań wybranych funduszy, utraci część lub nawet całość wpłaconych składek. Ponadto w sytuacji, gdy konsument orientując się, że wpłacone środki są znacznie niższe niż te które wpłacił przez kilka czy kilkadziesiąt lat opłacania składki i chciał zrezygnować z umowy, ubezpieczyciel pobierał opłatę likwidacyjną z tytułu jej rozwiązania.

Czytaj w LEX: Egzekucja wierzytelności z polisolokat >>>

Opłata likwidacyjna z kolei była pobierana jako określony procent od wartości zgromadzonych na rachunku środków, tych które pozostały jeszcze po pobraniu szeregu opłat i po wynikach funduszy. Wysokość opłaty likwidacyjnej była uzależniona od produktu, ale też od czasu trwania polisy. Zdarzało się, że ubezpieczyciel pobierał 75 – 100 proc. wartości rachunku. Obecnie nie ma wątpliwości, że postanowienia dotyczące opłat likwidacyjnych zawierają klauzule abuzywne, niemniej jednak dopiero na przełomie 2015/2016 roku, po interwencji UOKiK, towarzystwa ubezpieczeniowe zostały zobowiązane do obniżenia tego rodzaju opłat. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszyscy konsumenci byli świadomi, że mają prawo do zawarcia aneksu obniżającego wysokość opłaty, a po drugie otwarta pozostała kwestia dalej idących roszczeń, przede wszystkim roszczenia o zwrot wszystkich wpłaconych składek ubezpieczeniowych.

WZÓR DOKUMENTU: Wyrok uwzględniający powództwo o zapłatę - niedozwolone postanowienia umowne w przypadku rozwiązania umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym >>>

Jak odzyskać pieniądze z polisy na życie?

Aby odzyskać pieniądze wpłacone w postaci zwrotu składek, w pierwszej kolejności należy złożyć reklamację do zakładu ubezpieczeń. Jeśli kontakt z ubezpieczycielem nie przyniesie rezultatu, konieczne będzie złożenie pozwu i dochodzenie roszczeń na drodze postępowania sądowego. Należy pamiętać, że fakt zawarcia aneksu lub porozumienia z ubezpieczycielem zmieniającego wysokość opłaty likwidacyjnej, nie jest przeszkodą dla odzyskania pozostałej części wpłaconych pieniędzy. UOKiK wyraźnie wskazał, że fakt zawarcia tego typu aneksu czy porozumienia nie powoduje, że konsument zrzeka się innych roszczeń związanych z umową. Ponadto niewątpliwie klienci zakładów ubezpieczeń lub banków na etapie zawarcia umowy nie byli świadomi ryzyk ubezpieczeniowych i finansowych z nią związanych. Ogólne warunki ubezpieczenia nie wyjaśniały tej kwestii w sposób umożliwiający konsumentowi zrozumienie charakteru produktu, dlatego odzyskanie pieniędzy z polisolokaty jest możliwe.

Czytaj w LEX: Konkretna kontrola abuzywności klauzuli wartości wykupu w umowach polisolokat >>>

 

Czy wyrok TSUE pozwoli odzyskać wpłacone pieniądze?

Choć orzecznictwo krajowe wielokrotnie rozpoznawało kwestię nieważności umowy ubezpieczenia, np. w wyroku w sprawie o sygn. akt V ACa 451/18, w którym to Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że umowa ubezpieczenia jest nieważna z uwagi na jej znikomą/iluzoryczną ochronę oraz brak rzetelnych informacji odnoście ryzyka inwestycyjnego, to jednak wyrok Trybunału ma o tyle istotne znaczenie, że wprost odnosi się do prawa konsumenta do żądania stwierdzenia nieważności umowy ubezpieczenia.

Trudno nie zgodzić się z takim stanowiskiem. Tego typu umowy ubezpieczenia są napisane specjalistycznym, trudnym i nieprzystępnym językiem, a nie zapominajmy o tym, że po drugiej stronie umowy mamy do czynienia z konsumentem, który w zaufaniu do ubezpieczyciela czy też podmiotów pośredniczących, zawarł umowę ubezpieczenia, która oprócz czynnika ochronnego zawiera również element inwestycyjny. Właśnie z uwagi na element inwestycyjny umowy ubezpieczenia, który jak wskazał trybunał jest nierozerwalnie związany z tym produktem, konsument powinien otrzymać rzetelne i pełne informacje o wszelkich ryzykach związanych z zawarciem takiej umowy, w tym o ryzyku inwestycyjnym, zwłaszcza gdy od tego ryzyka zależy wysokość należnych świadczeń. Istotny jest wywód, w którym Trybunał orzekł, że zarówno towarzystwo ubezpieczeniowe, jak i podmiot pośredniczący (w przedmiotowej sprawie – bank), są odpowiedzialne za prawidłowe wykonanie obowiązków informacyjnych wobec konsumenta.

Takie kształtowanie zobowiązania, w którym to na konsumenta przerzucane jest ryzyko związane z produktem, jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i jak uznał Trybunał stanowi nieuczciwą praktykę handlową. Trybunał zwrócił również uwagę, że tego rodzaju umowa powinna nie tylko zawierać jasne i zrozumiałe opisy gospodarczego i prawnego charakteru produktu, ale również zawierać informacje o jego rentowności  lub opłacalności i wszelkich ryzykach mających znaczenie dla klienta. Brak należytej informacji o produkcie przed zawarciem umowy powoduje, że konsumenci mogą kwestionować ważność zawartych umów ubezpieczenia i tym samym uzyskać zwrot pieniędzy w postaci wszystkich wpłaconych składek w całości.

Czytaj też: Świadomy wybór ochroną konsumenta. Omówienie wyroku TS z dnia 24 lutego 2022 r., C-143/20 i C-213/20 (A przeciwko O i G.W. i E.S. przeciwko A. Towarzystwo Ubezpieczeń Życie S.A.) >>>

Trybunał podkreślił także, że jeśli ogólne warunki ubezpieczenia pomijają, ukrywają lub podają do wiadomości w sposób niejasny, niezrozumiały lub dwuznaczny informacje dotyczące ww. umowy, tak że nie pozwalają konsumentowi zrozumieć charakteru i konstrukcji oferowanego produktu ubezpieczeniowego oraz związanego z nim ryzyka i dokonać dzięki temu, przy pełnej znajomości okoliczności faktycznych, świadomego wyboru produktu ubezpieczeniowego, który najlepiej odpowiada jego potrzebom, to tego rodzaju praktyka handlowa może zostać uznana za zaniechanie wprowadzające w błąd w rozumieniu art. 7 Dyrektywy 2005/29/WE, a zatem, zgodnie z art. 5 ust. 4 tej Dyrektywy, stanowi nieuczciwą praktykę handlową.

Wyrok Trybunału z całą pewnością umożliwi konsumentom dochodzenie swoich praw w szerszym zakresie niż dotychczas i przede wszystkim pozwoli na odzyskanie składek wpłaconych na poczet polisolokaty.

Srokosz Witold: Dyrektywa 2005/29/WE o nieuczciwych praktykach handlowych a ochrona konsumenta usług bankowych >>>

Zwrot opłaty likwidacyjnej – kiedy można się o niego ubiegać?

Termin przedawnienia roszczeń dotyczący umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym wynosi 10 lat. Powyższe potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 sierpnia 2018 roku, sygn. akt III CZP 13/18. 10-letni termin przedawnienia powinien być liczony od daty rozwiązania umowy ubezpieczenia, bowiem wówczas konsument otrzymał informację o tym, ile środków zostało zwrócone. Jeśli umowa ubezpieczenia nadal trwa. to termin ten jeszcze nie rozpoczął biegu i klient zakładu ubezpieczeń może dochodzić swoich praw po rozliczeniu polisy. Rozliczenie polisy czy też decyzja o wypłacie świadczenia stanowi podstawowy dla klienta dokument, na podstawie którego poznaje rzeczywistą wartość świadczenia jaką "wypracowała" polisolokata.

Czytaj w LEX: Przedawnienie roszczenia z umowy ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym - LINIA ORZECZNICZA >>>

Likwidacja i zwrot z polisolokaty — jak skutecznie wycofać się z polisy UFK?

Pierwszym krokiem do odzyskania pieniędzy z polisolokaty jest rozwiązanie umowy. W tym celu wystarczy wypełnić wniosek o rozwiązania umowy i wypłatę świadczenia lub na własną rękę złożyć pisemne wypowiedzenie w przypadku, gdy ubezpieczyciel nie wymaga własnego formularzu wniosku. Warto wraz z wnioskiem o rozwiązanie polisy wezwać ubezpieczyciela do zwrotu wszystkich wpłaconych składek i wystąpić o wydanie niezbędnej dokumentacji ubezpieczeniowej.

Likwidacja polisolokaty przed terminem przewidzianym w umowie spowoduje, że ubezpieczyciel pobierze opłatę w postaci opłaty likwidacyjnej. Niemniej jednak wszczęcie postępowania reklamacyjnego, a następnie dochodzenie roszczeń na drodze sądowej, pozwoli nie tylko na zwrot opłaty likwidacyjnej, ale również na odzyskanie całości pieniędzy z polisolokaty, co potwierdza najnowszy wyrok TSUE. Można zatem założyć, że wydawałoby się rozwiązany w Polsce temat tych produktów wróci na wokandy sądów, a klienci będą domagać się dalej idących roszczeń niż miało to miejsce dotychczas.

Autorka: Emilia Tomanek, prawniczka w Pilawska Zorski  Adwokaci