Pierwsze miejsce w rankingu zajmuje Norwegia, drugie Szwecja, a trzecie Holandia.

Polska w 2015 roku zajmowała w raporcie 18 miejsce. Od tej pory sukcesywnie spada. W 2016 nasz kraj spadł aż na 47. miejsce. W 2017 uplasował się na 54., a w tym roku - na 58. miejscu na 180 krajów.

Autorzy raportu jako przyczynę tak niskiej oceny Polski wymieniają upolitycznienie mediów publicznych i naciski na krytyczne wobec władzy media prywatne. Jako przykład pogarszającej się atmosfery dla mediów przywołują próbę zainicjowania postępowania karnego przeciwko Tomaszowi Piątkowi przez Ministerstwo Obrony Narodowej w związku z książką na temat ówczesnego ministra Antoniego Macierewicza (ostatecznie prokuratura po prawie roku od złożenia zawiadomienia odmówiła wszczęcia postępowania) oraz sprawę nałożenia kary na TVN przez KRRiT za materiały relacjonujące tzw. kryzys parlamentarny w 2016 r. (z kary Rada ostatecznie także się wycofała).

Negatywny trend

- Pozycja Polski w rankingu spada od 2015 r. i jest obecnie najniższa od 2006 roku. Niestety ten negatywny trend zauważamy także w naszej pracy w obszarze wolności mediów – mówi Dorota Głowacka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.  - Do Fundacji wpłynęło w ostatnich dwóch latach wiele spraw dziennikarzy zwolnionych dyscyplinarnie z mediów publicznych, ale też pracowników innych instytucji publicznych czy spółek skarbu państwa, którzy m.in. wyrażali krytykę zmian wprowadzanych w tych instytucjach po ostatnich wyborach parlamentarnych – dodaje.

Raport Reporterów bez Granic wymienia też m.in. przypadek trzech zwolnionych dyscyplinarnie dziennikarzy Polskiego Radia, którzy w zeszłym roku na mocy ugody sądowej zostali przywróceni do pracy. Przyczyną rozwiązania z nimi umów była ich działalność w związku zawodowym i obrona niezależności redakcyjnej pracowników. W toku są inne podobne procesy, m.in. Jerzego Sosnowskiego, Kamila Dąbrowy czy Tomasza Zimocha.

- Wolność prasy jest jedną z ofiar projektu radykalnej reformy Polski. Media publiczne zostały formalnie przemianowane na "media narodowe" i przekształcone w tubę propagandy rządowej. Ich nowi szefowie nie tolerują ani sprzeciwu, ani neutralności ze strony pracowników - czytamy w komentarzu do raportu.

Prawo przeciwko wolności słowa

W kontekście raportu Fundacja Helsińska stwierdza, że z zaniepokojeniem obserwuje wykorzystywanie różnych rozwiązań prawnych przez władze i inne instytucje publiczne do wywierania presji na dziennikarzy krytycznych wobec sytuacji w Polsce. - Nawet jeśli nie prowadzi to ostatecznie do nałożenia sankcji, sama groźba ich poniesienia wiąże się ryzykiem autocenzurowania treści przez redakcje w obawie przed narażeniem się na konsekwencje prawne - mówi Dorota Głowacka. I dodaje, że oprócz zagrożeń wskazanych przez Reporterów Bez Granic zauważanych jest wiele nowych ograniczeń w dostępie mediów do relacjonowania prac instytucji publicznych, np. Trybunału Konstytucyjnego i parlamentu. Represje dotykają również dziennikarzy relacjonujących protesty społeczne (np. w Puszczy Białowieskiej).

  Prasa i Konstytucja>>