Michał Garapich w najnowszej publikacji Instytutu Spraw Międzynarodowych rozprawia się z mitami dotyczącymi wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Autor podkreśla, że paradoksalnie hasła o przywracaniu suwerenności Zjednoczonemu Królestwu, jakimi posiłkują się zwolennicy Brexitu, mogą także skutkować rozpadem tego kraju. Rządząca w Szkocji Szkocka Partia Narodowa (SNP) już zadeklarowała, że głos za wyjściem z UE oznaczać będzie radykalną zmianę relacji między Anglią a Szkocją, co – zgodnie z umową po ostatnim, przegranym przez szkockich separatystów referendum – pozwoli na rozpisanie ponownego głosowania niepodległości Szkocji.
Podobnie rząd irlandzki ostrzegł, że Brexit może oznaczać utrudnienia w procesie pokojowym w Irlandii Północnej, przede wszystkim w kooperacji służb mundurowych i granicznych.
Jeśli idzie o sytuację Polaków w Wielkiej Brytanii po rozluźnieniu związków z UE, to o wiele poważniejsze skutki może mieć dla polskich obywateli sytuacja, kiedy Brytyjczycy zagłosują w referendum za wyjściem z Unii.
Prawa wynikające z obywatelstwa europejskiego będą najprawdopodobniej zachowane jako zbieżne z prawem krajowym.  Z uwagi na to, że prawo nie może działać wstecz, status tych ludzi nie ulegnie zmianie, aczkolwiek ich wewnątrzeuropejska mobilność może podlegać dalszym restrykcjom. To ostatnie oznacza, że grupą emigrantów, których najbardziej dotknie zmiana prawa w wyniku Brexitu, mogą być migranci wahadłowi – ludzie, którzy spędzają regularnie określony czas w Wielkiej Brytanii, a swoje centrum interesów życiowych najczęściej lokują w Polsce. Pracownicy sezonowi, czy też
wahadłowi, są zatrudnieni najczęściej w sektorach nisko płatnych, niewymagających kwalifikacji (rolnictwo, budownictwo, hotelarstwo), a jak wspomniano wyżej, to właśnie te grupy spotkają się zapewne z największymi restrykcjami mobilności w razie Brexitu i wybrania przez Wielką Brytanię opcji drugiej, czyli priorytetu imigracyjnego prawa krajowego bez koncesji dla obywateli UE, na wzór polityki norweskiej lub szwajcarskiej.
Badania socjologiczne podkreślają, że odsetek migrantów wahadłowych wśród Polaków jest dość wysoki (do 25%). Są to też migranci najbardziej skłonni do przesyłania zarobków do Polski. Dodatkowo grupa ta najprawopodobniej korzysta z zasiłków, które mają być zredukowane, zgodnie z pakietem Camerona. Brexit może więc negatywnie wpłynąć na sytuację niektórych rodzin w Polsce – najczęściej niezamożnych – zależnych zarówno od pieniędzy migracyjnych, jak i brytyjskich zasiłków - twierdzi Michał Garapich w swej analizie.