Wyrok Trybunału może dotyczyć ponad 100 tysięcy osób, które należą do ponad 2,5 tysiąca kół łowieckich w Polsce. Obecnie każda osoba, która chciałaby zostać myśliwym lub uczestniczyć w polowaniach musi być członkiem Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ). Odrębne wymogi dotyczą jedynie cudzoziemców.
Do wyłącznej kompetencji PZŁ należy również prowadzenie dyscyplinarnego sądownictwa łowieckiego. Zgodnie z ustawą - Prawo łowieckie, tylko w niektórych kategoriach spraw członek Związku może odwołać się do sądu powszechnego. Dotyczy to sytuacji, gdy sprawa jest związana z nabyciem lub utratą członkostwa w PZŁ oraz utratą członkostwa w kole łowieckim. W każdej innej sytuacji, np. ukarania naganą czy zawieszeniem w prawach członka, rozstrzygnięcie sądu łowieckiego jest ostateczne i nie można zaskarżyć go do sądu.
Właśnie z tego powodu wniosek do Trybunału złożył rzecznik praw obywatelskich, (sygn. K 21/11). Zarzucił on niekonstytucyjność dwóm przepisom ustawy – Prawo łowieckie: art. 34 pkt 6 i 33 ust. 6. Oba dotyczą tego, że członek PZŁ nie może odwołać się do sądu powszechnego od niekorzystnego rozstrzygnięcia dyscyplinarnego sądu łowieckiego.
We wniosku do Trybunału rzecznik zwrócił uwagę na to, że „powierzenie PZŁ wyłącznej kompetencji w zakresie sądownictwa dyscyplinarnego według ustalonych przez siebie kryteriów jest nie do pogodzenia ze współczesnym polskim porządkiem konstytucyjnym”. W jego opinii „zakwestionowane przepisy prawa łowieckiego są tak ogólne, iż w istocie dają organom Związku niczym nieograniczone możliwości kształtowania regulacji w zakresie dyscyplinarnego sądownictwa łowieckiego”.
RPO wskazał też na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 11 września 2001 r. (sygn. SK 17/00), w którym Trybunał stwierdził, że sprawy dyscyplinarne niewątpliwie należą do kategorii tych spraw, które powinny być poddane kontroli sądów.
Z tymi zarzutami nie zgadza się Polski Związek Łowiecki. Zdaniem Marka Duszyńskiego, radcy prawnego Zarządu Głównego PZŁ obecne rozwiązania są dobre. Jednak - jak powiedział PAP Duszyński - "to, czy TK orzeknie, że przepisy te są zgodne z konstytucją czy też nie, nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie Związku". " Po prostu więcej spraw trafi do sądów powszechnych" - dodał.
Duszyński poinformował, że obecnie do sądów powszechnych trafiają wyłącznie sprawy o wykluczenie danej osoby ze Związku, i takich spraw jest tylko kilka lub kilkanaście w roku. W jego opinii jedyną rzeczą, jaka się zmieni w funkcjonowaniu Związku, będzie to, że sędziowie PZŁ "z większą dociekliwością będą badać daną sprawę, która do nich trafi.”
Rozprawie będzie przewodniczył sędzia TK Mirosław Granat, sprawozdawcą będzie sędzia TK Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz. (PAP)
Czytaj także: Myśliwy nie odwoła się do sądu od związkowej kary