Wszelkie wątpliwości w kwestii spraw cywilnych rozwiała uchwała w składzie siedmiu sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 30 listopada 2010 roku (sygn. akt III CZP 16/10). Brzmi ona następująco: Ostateczny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w którym stwierdzono naruszenie prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez sąd, zagwarantowanego w art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, nie stanowi podstawy wznowienia postępowania cywilnego.
- Jednak nie wszystkie sądy europejskie przyjęły taką interpretację – tłumaczy sędzia SN Katarzyna Gonera. – System niemiecki na przykład, dopuszcza wznowienie postępowania cywilnego po wyroku strasburskim. W Rosji – podobnie, gdy naruszony został art.6 konwencji, czyli prawo do sądu – dodaje.

Strata dla pokrzywdzonych
Głównym argumentem cywilistów w obronie braku wznowień jest charakter spraw cywilnych. To znaczy – w postępowaniu karnym mamy do czynienia z obywatelem X i z państwem, a w sprawach cywilnych występują tylko osoby, a państwo zasadniczo nie bierze udziału w sporze.
- Jednak i w sprawach karnych spór nie zawsze toczy się w relacji państwo-obywatel, pokrzywdzony także uczestniczy w procesie. Dla pokrzywdzonego korzystny wyrok strasburski, przyznający racje skarżącemu burzy wszystko, co do tej pory osiągnął – mówi sędzia SN Stanisław Zabłocki.
Cywiliści nie widzą potrzeby wznowień, choć prawo daje im możliwość zaskarżania spraw cywilnych do Trybunału Konstytucyjnego, co jest podstawą do wznowień – zauważa sędzia Zabłocki.
Problemem jednak jest nadal brak w przepisach terminu na wznowienie postępowania karnego.

Dlaczego wznowienie burzy ład prawny?
- Wyrok strasburski nakłada na państwo powinności, a mianowicie – przywrócenie stanu sprzed naruszenia – podkreśla prof. Karol Weitz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawaskiego. – I naruszenie konwencji praw człowieka, a nie wyrok jest podstawą do wznowienia postępowania.
W postępowaniu cywilnym, nieprocesowym występuje niekiedy wiele osób i podmiotów prawnych o bardzo różnych interesach – i ten argument także przemawia za odstąpieniem od instytucji wznowienia w postępowaniu cywilnym.
- To jest droga, którą nie można pójść – twierdzi prof. Weitz. – W sprawach cywilnych wznowienie jest środkiem niepożądanym.
Dopóki wyrok strasburski działa w relacji skarżący- pozwane państwo – to jest w porządku. Ale jeśli powiemy, że obowiązek państwa w postaci restytucji uprawnia państwo, aby wznowić postępowanie, to mamy rozciągnięcie skutków wyroku ETPC na osobę, która przed Trybunałem nie była wysłuchana. Wprawdzie według art.36 ust.2 konwencji dopuszczalne jest, by przewodniczący Trybunału zaprosił osobę, która nie jest skarżącym. Jednak jest to tylko dyskrecjonalne uprawnienie przewodniczącego – zauważa prof. Weitz. Pozycja przed Trybunałem takiej osoby nie odpowiada pozycji strony czy interwenienta przed sądem krajowym.
Trybunał w kilku wyrokach jednak stwierdził, że państwa mają obowiązek wznawiać postępowanie cywilne, na przykład w serii spraw przeciwko Turcji oraz przeciwko Rumunii.

Źródło: VI Seminarium Warszawskie, 19 października 2012 r.