Ojciec trzyletniego dziecka po otrzymaniu rozwodu wystąpił do sądu o zaprzeczenie ojcostwa. Sąd rejonowy ustalił, że małoletni syn C. urodził się w marcu 2011 r. jako wcześniak po zawarciu ślubu przez małżonków w lipcu 2010 r. Wcześniej narzeczeni znali się około dwóch lat i współżyli ze sobą.
Motywem do wystąpienia o zaprzeczenie ojcostwa było przeczytanie przez małżonka maila żony do nieznanego mężczyzny, w którym wyznawała, że "jest bardzo samotna i nie wie co robić".
Na rozprawie ojciec zażądał przeprowadzenie badań genetycznych DNA syna, lecz matka występująca w jego imieniu sprzeciwiła się temu. Dla sądu był to niezbity dowód, że skarżący mężczyzna nie jest ojcem.  Sąd I instancji pozbawił trzylatka C. ojca.
Sąd Okręgowy ten wyrok potwierdził.  Ale matka walczyła dalej, jej pełnomocnik radca prawny Maria Cisek złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, zarzucając sądom niższych instancji naruszenie prawa procesowego i materialnego. Przede wszystkim małoletni syn nie był reprezentowany przez kuratora na ostatniej rozprawie przed sądem rejonowym i w sądzie okręgowym. Ponadto co kuriozalne - sąd ustalił, że maż matki jest ojcem dziecka na podstawie korespondencji mailowej. Warto tez zaznaczyć, że sąd rodzinny w innym postępowaniu oddalił wniosek skarżącego o zbadanie krwi dziecku.
Tym samym na skutek wyroków sądowych - syn utracił prawo do obrony swojej rodziny i posiadania ojca.
Sąd Najwyższy w wyroku z 13 lutego br. w pełni powielił zarzuty kasacji i uchylił dwa wyroki sądów. Sędzia Dariusz Dończyk stwierdził, że postępowanie było nieważne od momentu ostatniej rozprawy przed sądem I instancji, z powodu nieobecności kuratora sądowego, reprezentującego interesy dziecka. Ponadto po wyroku sądu I instancji matka złożyła wniosek o uzasadnienie i je otrzymała, ale nie dostał tego dokumentu kurator. A jest to niezbędne przy uczestnictwie koniecznym matki i ojca jednocześnie na procesie (art. 98 ust. 3 prawa rodzinnego).
SN stwierdził także, że doszło do naruszenia art. 67 i 62 kodeksu rodzinnego. Dlatego, że Sad Okręgowy nie uwzględnił orzeczenia odmawiającego pobranie krwi dziecku. Powodem odmowy było dobro syna, a te argumenty sądy całkowicie pominęły. Co istotne dowodu o zaprzeczenie ojcostwa nie można przeprowadzać na podstawie wysyłanych maili - dodał sędzia. - Nie przeprowadzenie dowodu zaprzeczającego ojcostwu, na przykład, że ojciec nie współżył z matką lub że jest bezpłodny, było poważnym uchybieniem sądów dwóch instancji, mającym zasadniczy wpływ na orzeczenie - akcentował SN.  


   
Sygnatura akt V CSK 151/13, wyrok z 13 lutego 2013 r.