Problem powstał w wyniku zamieszania prawnego, który spowodowały dekret o gruntach warszawskich (tzn. dekretu o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m. st. Warszawy z 1945 roku), kolejne reformy terytorialne i nietrafne decyzje administracyjne.

Muzeum i Instytut Zoologii PAN wniosły o zasiedzenie nieruchomości przy ul. Wilczej w Warszawie. Zasiedzenie to miało obejmować także własność budynku znajdującego się w obrębie działki. W istocie chodziło o wywłaszczenie Skarbu Państwa i prywatnych właścicieli.

Historia nieruchomości była dość skomplikowana. Grunt został odebrany pierwotnym prywatnym właścicielom w 1951 roku na mocy dekretu o gruntach warszawskich. Wszystkie znajdujące się na gruncie budynki przeszły na własność państwa. Jednak w marcu 1961 roku Instytut Zoologii uzyskał użytkowanie wieczyste gruntu. W lutym 1980 r. wojewoda mazowiecki stwierdził decyzją prawo własności budynku. Ale decyzja ta została unieważniona w czerwcu 2006 roku. Wcześniej w 2001 roku wydano decyzję odmawiająca byłym właścicielom przyznania własności czasowej.

Grunt państwowy, budynek prywatny

Według sądu rejonowego wniosek o zasiedzenie nieruchomości jest bezzasadny, gdyż wnioskodawczyni Polska Akademia Nauk nie była posiadaczem samoistnym w rozumieniu art.172 kc. Dlatego, że w dniu 1 stycznia 1989  r. z racji obowiązywania art.128 kc. posiadacze samoistni znajdujący się w zarządzie państwowej osoby prawnej znaleźli się w obrębie Skarbu Państwa. Skomunalizowano wtedy wszystkie grunty, a więc i sporna działka znów stała się państwowa.

PAN odwołał się do sądu II instancji. Sąd Okręgowy potwierdził, że grunt należy do Skarbu Państwa. Sąd stwierdził, że dekret warszawski spowodował oddzielenie własności budynku od gruntu. Budynki znajdujące się na gruncie stały się przedmiotem odrębnej własności dotychczasowych właścicieli prywatnych. Unieważniając decyzję o przejęciu budynku przez miasto, wytworzyła się sytuacja, jakby dawni właściciele nigdy nie utracili tytułu prawnego do budynku. Budynek jest więc odrębnym przedmiotem własności, a zatem stanowi wyjątek od reguł ogólnie obowiązujących w kodeksie cywilnym. A zatem sąd odmówił zasiedzenia nieruchomości przez PAN. Dlatego PAN złożyła skargę kasacyjną.

Spór PAN-właściciele

- Zasiedzenie biegnie wobec właścicieli, a nie Skarbu Państwa – przekonywała adwokat , reprezentująca Muzeum i Instytutu PAN. – Według art.5 dekretu o gruntach warszawskich, takie prawo może być zasiedziane. Brzmi on następująco: „Budynki oraz inne przedmioty, znajdujące się na gruntach, przechodzących na własność gminy m. st. Warszawy, pozostają własnością dotychczasowych właścicieli, o ile przepisy szczególne nie stanowią inaczej”.

Strona powodowa wniosła o ponowne przekazanie sprawy do sądu okręgowego z tego powodu, że możliwe jest zasiedzenie własności budynku przez posiadacza samoistnego, jakim jest PAN.

Przedstawicielka Prokuratorii Generalnej wniosła o oddalenie kasacji. Przedstawiciel właścicieli budynku przyłączył się do wniosku Prokuratorii Generalnej i  dodał, że państwowa osoba prawna, czyli Instytut i Muzeum PAN nie może być posiadaczem samoistnym. Nie może zasiedzieć własności Skarbu Państwa.

Oddalenie kasacji

SN 11 lutego 2011 r. oddalił kasację. Sąd ustalił, że PAN chciała zasiedzieć zarówno budynek, jak i grunt.  Właścicielem nieruchomości gruntowej jest nieprzerwanie Skarb Państwa. Decyzja administracyjna, która zapadła w 2006 roku nie spowodowała odżycia prawa własności w rozumieniu art.5 dekretu o gruntach warszawskich. A zatem nie może być mowy o zasiedzeniu przez Muzeum i Instytut PAN. Decyzja unieważniająca przejęcie budynku przez miasto spowodowała, że właściciele odzyskali prawa podmiotowe, np. może to być prawo do ustanowienia użytkowania wieczystego. Dlaczego prawo użytkowania wieczystego? Bo prawa zabudowy nie ma. Natomiast art. 48 kc. nie pozwala przyjąć, że dawni właściciele prywatni odzyskali własność. Stanowi bowiem, że „do części składowych gruntu należą w szczególności budynki i inne urządzenia trwale z gruntem związane”.A grunt należy do Skarbu Państwa. Sporna nieruchomość przedmiotem zasiedzenia być nie mogła – stwierdził w konkluzji Sąd Najwyższy.    

 

Sygnatura akt. V CSK 288/10