Jak pisze "Gazeta Wyborcza", to nieoczekiwany zwrot w sprawie procesu za nielegalną akcję CBA z lat 2006-07.
Cztery osoby związane wtedy z Samoobroną, a dziś mające status oskarżycieli posiłkowych (są poszkodowane akcją) złożyły kasacje do Sądu Najwyższego od wyroku sądu odwoławczego z marca. Stołeczny sąd wtedy najpierw uchylił wyrok skazujący Kamińskiego i trzy inne osoby z CBA na bezwzględne więzienie za nadużycia władzy podczas prowokacji, a potem umorzył sprawę. Uznał, że prezydent Andrzej Duda mógł zastosować akt łaski jeszcze przed wydaniem przez sąd prawomocnego wyroku oraz zakończyć proces sądowy.
- Abolicja [ułaskawienie] ma charakter bezwzględnej przeszkody do dalszego procedowania. Tu zastosowano szerokie prawo łaski. Sąd nie ma legitymacji, by ocenić decyzję prezydenta - uzasadniał umorzenie procesu sąd odwoławczy. Wyrok ten był bez precedensu. Do tej pory prezydent stosował akt łaski tylko wobec osób skazanych prawomocnie. Więcej>>
SN oceni, czy prezydent mógł ułaskawić b. szefa CBA
Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy prezydent mógł ułaskawić byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników. Kasację złożyły osoby zwiazane z nieżyjącym szefem Samoobrony Andrzejem Lepperem.