- Wymaganie od sędziego nieustającej pracy ponad normy zagraża niezawisłości, a nawet wprost dokonuje jej destrukcji - twierdzi sędzia Paweł Pośpiech. - Mówiąc kolokwialnie, sędzia przeciążony pracą nie ma szans bycia niezawisłym. Nie wiem, dlaczego zapomina się, ze sąd to nie fabryka, nie korporacja, w której zasadniczym kryterium jest zysk. Absolutnie pierwszoplanowym zadaniem sądów jest rzetelne prowadzenie procesów i wydawanie sprawiedliwych orzeczeń - dodaje.
Sędzia Pośpiech akcentuje, że statystyka powinna być na drugim miejscu, podczas, gdy w ostatnich latach to statystyka została postawiona na piedestale. Panuje na tym punkcie wśród gremiów ministerialnych pewnego rodzaju obsesja, a niektóre sformułowania stały się - zdaniem sędziego - swoistym fetyszem jak np. wizytatorskie "pokrywanie wpływu". Jest nie tylko groteskowe, ale generuje bardzo niebezpieczne zachowania nadzorcze prowadzące do nieliczenia się z czasem pracy sędziego, jego osobistymi potrzebami, a nawet zdrowiem i życiem, czego przykładem może być tragiczna historia pani sędzi Anny Langer.
Przypominamy, że w 2011 r. wskutek „wypadku przy pracy” zmarła 35-letnia sędzia Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto Anna Langner. Sędzia zmarła w pracy z powodu stresu, co stwierdzono w wyniku protokołu powypadkowego. Okazało się, że miały miejsce naciski ze strony przełożonych, m.in.dotyczące treści wydawanych przez nią orzeczeń.
Źródło: Iustitia, kwartalnik Stowarzyszenia Sedziów Polskich nr 2920)/2015
Dowiedz się więcej z książki | |
Wyłączenie sędziego w postępowaniu cywilnym [PRZEDSPRZEDAŻ]
|